Katastrofa prezydenckiego samolotu

Katastrofa prezydenckiego samolotu

"Zmyślono całą hipotezę o zderzeniu z drzewem"

Dźwięk zderzenia z brzozą został wymyślony, i na jego podstawie zmyślono całą hipotezę o drzewie, z którym miał się zderzyć Tu-154M - takie ustalenia poczynili eksperci, którzy prezentowali swoje opinie na posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej. Mówili m.in. o rozbieżnościach w godzinie katastrofy w stenogramach MAK, komisji Millera i krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych. - Przyczyna katastrofy smoleńskiej musiała być inna niż ta, która ciągle jest podawana jako oficjalna - podsumował Jarosław Kaczyński. Zaś szef zespołu Antoni Macierewicz podkreślał, że zaprezentowano pierwszą naukową analizą katastrofy smoleńskiej.

"Skrzydło jest słabsze niż brzoza. Zbyt uwierzyli we własną pracę"

- Z moich obliczeń wynika, że skrzydło jest nieco słabsze niż brzoza i prawdopodobnie urwało się tak, jak jest to opisane zarówno w raporcie MAK, jak i komisji Millera - powiedział w TVN24 fizyk z Uniwersytetu w Toronto prof. Paweł Artymowicz. O tym, że nie było zderzenia z brzozą przekonują eksperci z USA pracujący dla zespołu Antoniego Macierewicza - prof. Kazimierz Nowaczyk i prof. Wiesław Binienda. Podkreślają oni, że - nawet jeśli tupolew zderzyłby się z brzozę - skrzydło powinno przeciąć drzewo, a nie odpaść.

Wrak pod gołym niebem. Rosja obiecuje, Polacy czekają

- Do końca stycznia władze Smoleńska obiecały, że zostanie zbudowana wiata i stalowy dach - oświadczył Andrzej Seremet, prokurator generalny. W Smoleńsku, prawie dwa lata po katastrofie, rozpoczęto budowę wiaty, która ma osłonić wrak prezydenckiego tupolewa. Na pytanie dlaczego dopiero teraz, próbowali odpowiedzieć reporterzy "Czarno na Białym".

Teoria Macierewicza, uwagi ekspertów

Antoni Macierewicz jest przekonany, że znalazł dowód, iż tupolew nie rozbił się o brzozę. Polityk PiS powołuje się na analizę czarnych skrzynek dokonaną przez krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych. Co na to eksperci?

Kaczyński biegłym ws. swoich byłych kolegów

Prokuratura cywilna sprawdza, czy ktoś z pracowników Biura Ochrony Rządu nie dopełnił obowiązków i źle przygotował wizytę prezydenta Lecha Kaczyńskiego w kwietniu 2010 roku w Smoleńsku i Katyniu. Biegłym w tej sprawie jest były wiceszef tej jednostki - Jarosław Kaczyński. On sam wcześniej został ze stanowiska zwolniony i pozywał BOR do sądu.

"To było całe pasmo wykrętów"

- Ta cała konferencja prasowa to było całe pasmo wykrętów, ogólników, unikania bardzo konkretnych odpowiedzi na wszelkie konkretne pytania. – powiedział TVN24 Jacek Świat, mąż zmarłej w katastrofie smoleńskiej Aleksandry Natalli-Świat, odnośnie nowych faktów przedstawionych podczas konferencji Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Jak podkreślił, „dwa lata się zbliżają, a my jesteśmy ciągle w lesie”. Według Marka Karpiniuka, ojca zmarłego posła Sebastiana Karpiniuka, powinniśmy "dać jeszcze czas prokuraturze".

"Źródła tej tragedii tkwią w Warszawie"

-To, o czym była mowa podczas konferencji prokuratorów, z pewnością wymaga finalnego wyjaśnienia, jest ważne dla rodzin ofiar, ale nie stanowi dowodów, zmieniających przyczyny katastrofy opisane w raporcie Millera - powiedział Andrzej Halicki (PO), odnosząc się do poniedziałkowej konferencji ws. smoleńskiego śledztwa. Podobnego zdania jest Janusz Palikot, dla którego nowe fakty "nie mają żadnego politycznego znaczenia". Ustalenia krakowskich biegłych niewiele zmieniają także dla Leszka Millera (SLD).

"W pierwszej kolejności powinien przeprosić Tusk"

Przeprosiny to za mało. Były osoby, które formułowały takie tezy, a mają możliwości, żeby wyjaśnić, dlaczego doszło do takiej sytuacji, że mamy daleko idące rozbieżności w informacjach. Dlaczego doszło do tego, że rzetelnie przygotowane stenogramy wykluczają tezy, formułowane przez raport MAK i polską komisję Jerzego Millera - mówił w rozmowie z TVN24 mec. Bartosz Kownacki, pełnomocnik Ewy Błasik. Jak podkreślił, "w pierwszej kolejności przeprosić powinien premier Donald Tusk".

Klich: Jeśli Błasika nie było w kokpicie, przeproszę jego żonę

Jeśli okaże się, że gen. Błasika nie było w kokpicie, to przeprosi pan wdowę po generale? - zapytał Edmunda Klicha Wprost.pl. - Oczywiście. Ja w ogóle żałuję, że wtedy wypowiedziałem te słowa - odpowiedział portalowi pułkownik - były akredytowany przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym (MAK). To reakcja na doniesienia "Rzeczpospolitej", o ustaleniach ekspertów z Krakowa, że słowa z kokpitu Tu-154, przypisywane dotychczas gen. Andrzejowi Błasikowi, wypowiadał drugi pilot.

BOR-owiec z naganą za wpisy na blogu

Naganą z ostrzeżeniem ukarano funkcjonariusza Biura Ochrony Rządu, ppłk Roberta D., który był autorem internetowych wpisów, oceniających wydarzenia po katastrofie smoleńskiej i szkalujących pilotów - pisze piątkowy "Nasz Dziennik".

Błasik nie czytał komend? Klich: istoty nie zmienia, w kabinie był

- To porządkuje pewne sprawy, ale istoty nie zmienia. Nikt chyba nie podważa tego, że pan gen. Błasik był w kokpicie do końca - powiedział w TVN24 były akredytowany przy MAK Edmund Klich. Odniósł się w ten sposób do informacji podanych przez "Rzeczpospolitą", jakoby to nie gen. Błasik miał wypowiedzieć przypisywane mu do tej pory słowa podczas lądowania Tu-154 w Smoleńsku. W rzeczywistości wypowiadał je ponoć drugi pilot tupolewa mjr Robert Grzywna. Czy oznacza to, że nie było nacisków na pilotów? - To jak odczuwa się presję to indywidualna sprawa - ocenił Klich, zaznaczając, że nie widzi podstaw do wznowienia prac komisji badającej katastrofę. Naczelna Prokuratura Wojskowa do poniedziałku nie komentuje doniesień dziennika.

Ponad 100 artystów chce stworzyć pomnik w Smoleńsku

Do końca marca rozstrzygnięty zostanie konkurs na pomnik upamiętniający ofiary katastrofy pod Smoleńskiem - zapowiedział minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski. Z powodu bardzo wielu zgłoszeń, termin nadsyłania projektów przedłużono do 16 stycznia.

"To złamanie pewnego dobrego smaku"

- Jeżeli prokuratura złamała prawo, to należy wyciągnąć poważne wnioski i myślę, że Platforma będzie to popierać. A jeśli prokurator nie złamał prawa to pozostaje złamanie pewnego dobrego smaku - powiedział w "Rozmowie Rymanowskiego" w TVN24 Ireneusz Raś z PO. Portal tvn24.pl i "Rzeczpospolita" ujawniły we czwartek, że telefony trojga dziennikarzy, którzy opisywali przebieg "śledztwa smoleńskiego", były sprawdzane na żądanie prokuratury wojskowej.

Będzie nowy eksperyment na drugim Tu-154?

Biegli powołani przez prokuraturę wojskową ws. katastrofy smoleńskiej chcą przeprowadzić badania z wykorzystaniem Tu-154, bliźniaczej maszyny do tej, która rozbiła się 10 kwietnia 2010 r. - poinformował płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Nie powiedział jednak na czym będą polegać te badania.

Jest nowa ekspertyza, będzie nowa komisja?

Do Wojskowej Prokuratury Okręgowej wpłynęła najnowsza ekspertyza zapisu czarnych skrzynek prezydenckiego Tu-154, który w kwietniu 2010 roku rozbił się pod Smoleńskiem. - Jeśli w odczytanych taśmach pojawią się nowe fakty mające istotny wpływ na zmianę przyczyn katastrofy, jej badanie może być wznowione - powiedział TVN24 wiceprzewodniczący komisji Millera Maciej Lasek.

Jest odpowiedź Rosjan ws. niszczenia wraku tupolewa

Strona rosyjska odpowiedziała na pytanie warszawskiej prokuratury w sprawie fragmentacji wraku Tu-154, który rozbił się 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku. Na razie nie wiadomo, co napisali Rosjanie - ich odpowiedź jest w tłumaczeniu - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Monika Lewandowska.

"Borowcy mogli postąpić lepiej". Śledztwa smoleńskie jeszcze rok

- Śledztwa smoleńskie mogą potrwać jeszcze mniej więcej rok. To, co wstrzymuje ich zakończenie, to głównie kwestia materiałów z Rosji - powiedział w RMF FM prokurator generalny Andrzej Seremet. I dodał, że ma nadzieję na "rozwiązanie tego problemu podczas najbliższej wizyty w Rosji", która odbędzie się 11 stycznia. Powiedział też, że prokuratura nie wyklucza postawienia zarzutów funkcjonariuszom BOR.

Nie będzie śledztwa ws. "zdrady" Tuska

Sąd podtrzymał w poniedziałek decyzję stołecznej prokuratury, która odmówiła wszczęcia śledztwa z doniesienia stowarzyszenia Solidarni 2010 w sprawie rzekomych przestępstw premiera Donalda Tuska przy badaniu katastrofy smoleńskiej. - Odwołanie było bezzasadną polemiką z ustaleniami prokuratury - stwierdził sędzia Grzegorz Miśkiewicz.

Przesłuchali siedmiu świadków

Grupa polskich prokuratorów i biegłych wróciła z Rosji, gdzie przez ostatnie dwa tygodnie przesłuchała m.in. siedmiu pracowników lotniska Siewiernyj pod Smoleńskiem. - Prokuratorzy i biegli mieli możliwość zadawania świadkom dodatkowych pytań, które nie zostały zawarte we wniosku o pomoc prawną skierowanym do strony rosyjskiej przed ich wyjazdem - poinformował w poniedziałek rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej, płk Zbigniew Rzepa. Polska ekipa przeprowadziła też pomiary lotniska i sprawdziła jego wyposażenie.

Raport z ekshumacji Wassermanna gotowy

Do prokuratury wpłynął raport komisji Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu z badania materiału pobranego podczas ekshumacji zwłok Zbigniewa Wassermanna. Poseł i były prokurator zginął w katastrofie smoleńskiej.