Katastrofa prezydenckiego samolotu

Katastrofa prezydenckiego samolotu

"Nie zginęli w zwykłym wypadku. Zginęli w drodze do Katynia"

W sobotę mijają 23 miesiące od katastrofy smoleńskiej. Tradycyjnie Jarosław Kaczyński wraz z grupą posłów PiS przeszedł z warszawskiej archikatedry pod Pałac Prezydencki, gdzie złożył wieniec kwiatów. Dziś także lider opozycji uczestniczył w Siedlcach w uroczystości nadania odcinkom obwodnicy miasta nazw: Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego i Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Brudziński: Rozumiem, że winny Błaszczak i Kaczyński?

- Wiem jedno, tragedia wydarzyła się za rządów pana premiera Donalda Tuska - mówił w programie "Piaskiem po oczach" w TVN24 Joachim Brudziński. Poseł Prawa i Sprawiedliwości powtórzył też słowa szefa swojego klubu Mariusza Błaszczaka, który stwierdził, że katastrofa pod Smoleńskiem była wynikiem "wojny" prowadzonej przez rząd Donalda Tuska z kancelarią prezydenta. Dodatkowo, w opinii Brudzińskiego, zwracając uwagę na błędy popełnianie przy planowaniu wizyt w latach 2005-2007, "przerzuca się odpowiedzialność" za katastrofę na PiS.

Arabski ubolewa nad kontrolą NIK

Szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski wyraził ubolewanie nad sposobem prowadzenia kontroli NIK ws. lotów VIP-ów oraz informowania o jej ustaleniach. Jak zaznaczył w oświadczeniu, zamieszczonym w piątek na stronie internetowej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów "w ocenie Kancelarii, Najwyższa Izba Kontroli nie przeanalizowała w sposób wnikliwy i rzetelny licznych zastrzeżeń zgłoszonych przez szefa KPRM w toku wielomiesięcznej kontroli".

"Procedur nie ma tam, gdzie wkrada się polityka"

- W wielu dziedzinach w Polsce bądź nie ma procedur, bądź nie są przestrzegane, szczególnie tam, gdzie wkrada się polityka - stwierdził w "Faktach po Faktach" Ryszard Kalisz (SLD), odnosząc się do raportu NIK, w którym stwierdzono, że przy organizacji lotów do Smoleńska "brakowało spójnego systemu procedur, a istniejące przepisy były w wielu wypadkach lekceważone". Dla Kalisza apogeum naruszania procedur była walka agrarna między PiS a PO. Zgodził się z tym Ludwik Dorn, (Solidarna Polska) jednak, jak podkreślił, "uderzenia były tylko z jednej strony".

MSZ "nie zgadza się ze stwierdzeniem" w raporcie NIK

"Ministerstwo Spraw Zagranicznych (...) nie zgadza się ze stwierdzeniem użytym w raporcie, że MSZ otrzymał od strony rosyjskiej jedynie telefonicznie zgodę na przelot i lądowanie rządowego samolotu w dniu 10 kwietnia 2010 roku na lotnisku w Smoleńsku oraz że nikt z polskich urzędników nie był w posiadaniu zgody dyplomatycznej (w formie pisemnej noty) na przelot i lądowanie" - czytamy w komunikacie MSZ wydanym w reakcji na raport NIK, w którym stwierdzono, że do lotu prezydenckiego samolotu tamtego dnia "w ogóle nie powinno dojść". "Wskazywanie przez NIK, że zgoda dotyczyła jedynie przelotu, a nie lądowania, może skutkować błędnym interpretowaniem takiego stwierdzenia przez odbiorców" - stwierdza w jednym z listów do prezesa NIK Radosław Sikorski.

Raport NIK. "Zaniedbania wszystkich rządów" czy Tuska?

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak ocenił w piątek w Sejmie, że raport NIK "rozmywa odpowiedzialność" za katastrofę prezydenckiego samolotu Tu-154M w Smoleńsku. - Różnica podstawowa między rządem naszym, a Donalda Tuska polegała na tym, że nasz rząd nie prowadził wojny z prezydentem, a rząd Donalda Tuska taką wojnę prowadził - podkreślił. Z kolei Małgorzata Kidawa-Błońska z PO stwierdziła, że zaniedbania, na które wskazuje dokument, "to wieloletnie zaniedbania wszystkich kolejnych rządów".

NIK: lot 10 kwietnia "nie powinien się odbyć"

Wyjazdy najważniejszych osób w państwie, korzystających z lotnictwa transportowego Sił Zbrojnych RP, były w latach 2005-2010 organizowane w sposób, który nie gwarantował należytego poziomu bezpieczeństwa - stwierdza w raporcie dotyczącym kontroli lotów i bezpieczeństwa wizyt najważniejszych osób w państwie Najwyższa Izba Kontroli. Zdaniem NIK lot 10 kwietnia 2010 roku "w ogóle nie powinien się odbyć". NIK stwierdza też jasno, że to strona rządowa była gospodarzem procesu organizacji wizyt.

Kwiatkowski: część raportu ws. Błasika "musi zostać zweryfikowana"

- Nie mam wątpliwości, że ta część raportu, które przypisała niektóre wypowiedzi z kabiny pilotów dowódcy Sił Powietrznych, musi zostać zweryfikowana. To ważna okoliczność ze względu na odczucia bliskich generała - powiedział w wywiadzie dla "Tygodnika Powszechnego" b. minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski pytany, czy jest rozczarowany raportem Millera i błędnym rozpoznaniem głosu gen. Błasika w kabinie.

"Nie udało mi się uniknąć błędów kadrowych"

To byli moi podwładni. Ja mogę tylko za takie wypowiedzi i za tych dżentelmenów przeprosić. Nie udało mi się uniknąć błędów kadrowych - powiedział w Radiu Zet gen. Mirosław Gawor, były szef BOR. Odniósł się w ten sposób do opinii byłego wiceszefa BOR płk. Tomasza Grudzińskiego, który na komisji Antoniego Macierewicza powiedział, że zabezpieczenie wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu "to kryminał". Zdaniem Gawora, nic nie wskazuje, że doszło do zaniedbań ze strony BOR.

"Zrobiono brzydką nagonkę na BOR"

Zrobiono brzydką i niepotrzebną nagonkę na Biuro Ochrony Rządu - twierdzi był szef BOR Janusz Zakościelny. Wraz z 14 byłymi szefami i wiceszefami BOR wydał specjalne oświadczenie. Jest w nim apel o "niewłączanie biura do działalności politycznej, ukierunkowanej na realizację osobistych celów". To reakcja na zarzuty postawione byłemu wiceszefowi BOR Pawłowi Bielawnemu.

Wiceszef BOR zdymisjonowany. Dostał dwa zarzuty

Wiceszef BOR, gen. Paweł Bielawny, został zdymisjonowany. Wcześniej w czwartek usłyszał zarzut niedopełnienia obowiązków w trakcie działań BOR podczas m.in. przygotowań do lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska w kwietniu 2010 r. oraz zarzut poświadczenia nieprawdy w dokumencie. Jak poinformowała rzeczniczka prokuratury Renata Mazur, Bielawny nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Ok. godz. 15 ws. zarzutów mieli spotkać się szef MSWiA Jacek Cichocki z szefem BOR gen. Marianem Janickim.

Decyzja ws. odwołania Klicha w czwartek

Decyzja w sprawie wniosku o odwołanie Edmunda Klicha z funkcji przewodniczącego Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych zostanie podjęta przez ministra transportu w czwartek. Jak poinformował resort na swojej stronie internetowej, we wtorek Sławomir Nowak spotkał się z Klichem, w związku z faktem złożenia przez członków PKBWL na ręce szefa resortu wniosku o odwołanie przewodniczącego Komisji.

Jest wniosek o odwołanie Klicha

Członkowie Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych opowiedzieli się w środę w głosowaniu za odwołaniem Edmunda Klicha z funkcji jej przewodniczącego. Ostateczną decyzję minister transportu Sławomir Nowak ma podjąć w przyszłym tygodniu.

Szef BOR nie rozważa dymisji

- Nie chcę się odnosić do wniosków ekspertów. Mogę tylko tyle powiedzieć, że te punkty, które zostały z niej wyartykułowane są wielce krzywdzące dla formacji, dla funkcjonariuszy, którzy w niej służą, a w szczególności dla tych, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej - oświadczył szef BOR, komentując opinię biegłych w sprawie przygotowania przez Biuro wizyt premiera i prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku w kwietniu 2010 r. Pytany o wypowiedzi polityków z PiS domagających się jego dymisji, Janicki podkreślił, że w tym momencie - gdy trwa śledztwo prokuratury - nie rozważa podania się do niej.

Graś: za wcześnie na wnioski personalne

Poczekajmy z wyciąganiem wniosków, jeszcze jest za wcześnie na konsekwencje personalne - tak rzecznik rządu Paweł Graś odniósł się do poniedziałkowej opinii biegłych ws. uchybień BOR podczas lotów premiera i prezydenta do Smoleńska w kwietniu 2010 r. Graś poinformował także, że w poniedziałek szef BOR gen. Marian Janicki złożył "obszerne wyjaśnienia" w tej sprawie szefowi MSW Jackowi Cichockiemu.

PiS żąda głowy szefa BOR

- Do czasu końcowych ustaleń i wniosków prokuratorów nie będziemy komentować pojedynczych informacji, czy opinii w sprawie działań BOR - mówi w rozmowie z tvn24.pl mjr Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik Biura. To reakcja na opinię biegłych, którzy wykazali uchybienia w pracy funkcjonariuszy podczas planowania i organizacji wizyt VIP-ów w Smoleńsku. W związku z tymi informacjami PiS domaga się natychmiastowej dymisji szefa BOR gen. Mariana Janickiego.

"Będziecie nas podsłuchiwać?"

- Ja wiem, że nad wszystkim trzeba mieć kontrolę. Nie może się wymknąć. Rację musimy mieć my - mówi do swojego rozmówcy Edmund Klich na nagraniu, do jakiego dotarł "Newsweek". To zapis kolejnej rozmowy, którą polski przedstawiciel przy rosyjskim Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym nagrał potajemnie po katastrofie w Smoleńsku - pisze tygodnik.

"A mogliśmy powiedzieć: sorry, jest ileś komisji..."

- Mamy to rozpisane co do minuty. Prośba została do Kancelarii Sejmu w wyraźny sposób wyartykułowana w momencie, kiedy sprzęt zespołu zawiódł. Wtedy żeśmy podjęli działania, a mogliśmy tych działań nie podjąć mówiąc: sorry, jest ileś komisji... - mówi Jan Węgrzyn, zastępca szefa kancelarii Sejmu odpierając zarzuty zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy Tu-154M.

Poseł chce zbadania "sabotażu". Kopacz: bez komentarza

Antoni Macierewicz wysłał oficjalne pismo do marszałek Ewy Kopacz, w którym prosi o zbadanie "wydarzeń określanych publicznie jako sabotaż", czyli problemów technicznych podczas posiedzenia jego zespołu sejmowego. Chodzi o niemożność uzyskania połączenia z amerykańskimi ekspertami, którzy prezentowali wyniki swoich badań katastrofy smoleńskiej. O tym, że pismo wpłynęło poinformowała w środę rano marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Komentować sprawy nie chciała.