- Ja po prostu nie wiem, co się stanie podczas tej pielgrzymki - wyznała Ewa Komorowska, żona tragicznie zmarłego w katastrofie pod Smoleńskiem byłego wiceszefa MON Stanisława Komorowskiego. - Będę po raz pierwszy w życiu na miejscu, gdzie umarł mój mąż. Nie umiem powiedzieć, jaka z tego wyjdę. Może to będzie pieczęć na pożegnaniu, a może otworzenie rany. Ale jestem gotowa stawić temu czoło. Jest to forma bycia z nim - tłumaczyła w rozmowie z PAP.