Położone około 50 kilometrów od Aten niewielkie Mati praktycznie przestało istnieć. Popularne wśród turystów miasteczko zostało bardzo mocno dotknięte przez pożary, które szaleją na wschód i na zachód od greckiej stolicy. Próbując uciec przed ogniem, wiele osób skierowało się w stronę morza. W mediach społecznościowych pojawiły się wstrząsające zdjęcia pokazujące tych, którym udało się przetrwać. Na plaży widać porozrzucane sprzęty, które zdołali zabrać ze sobą. - To absolutna katastrofa. Widzieliśmy jedynie tragedię, smutek, klęskę i stratę - mówiła w rozmowie z "Guardianem" o Mati jedna z wolontariuszek. Od poniedziałku w pożarach w Grecji zginęły co najmniej 74 osoby, w tym dwoje Polaków.