Wtorek w Polsce pod znakiem frontu i burz. Z frontem będzie związane ciekawe zjawisko zmiany znaku, jak mawiają meteorolodzy.

Wtorek w Polsce pod znakiem frontu i burz. Z frontem będzie związane ciekawe zjawisko zmiany znaku, jak mawiają meteorolodzy.

Po pięknym weekendzie przyszedł poniedziałek. Miał być obfity w wydarzenia pogodowe – w tym groźne burze. Ale zaczął się leniwie.

Podatek od chipsów, jak to brzmi... Mam wrażenie, że jeszcze smaczniej. Ciekawe czy coś takiego cokolwiek zmieni…

Jutro niż znad Szkocji przemieści się nad Morze Północne a związany z nim front chłodny w ciągu najbliższych 24 godzin przejdzie przez całą Polskę.

W ciągu kilku dni w roku doświadczamy w Polsce opadów gradu. Jak wynika z badań klimatologów, w centrum kraju zdarza się to średnio od dwóch do pięciu razy w ciągu roku. Gorzej jest na południu i południowym-wschodzie Polski oraz na Pomorzu, tutaj tych dni jest nawet ponad 10.

Tetsuya "Ted" Fujita opracował w 1977 roku skalę oceniającą poziom intensywności tornad na podstawie zniszczeń, a nie ich fizycznych właściwości. Jest ona teoretycznie 7 stopniowa, przy czym najwyższy stopień F6 nie jest praktycznie używany.

Trąby powietrze wydawało się, że dotyczą tylko USA, gdzie jest ich najwięcej na świecie. A tu już nie pierwszy raz przypominamy sobie, że to zjawisko, które też potrafi występować w Polsce.

Nad Europą Centralną i Półwyspem Apenińskim zalegają niże. Pozostałą część kontynentu europejskiego obejmują układy wysokiego ciśnienia z centrami nad Azorami, Wyspami Brytyjskimi i Rosją. Polska jest pod wpływem niżu z układem frontów atmosferycznych; ciepłego a na zachodzie chłodnego.

Dziękuję za pozdrowienia i za listy od fanów magazynu "Dobre Klimaty". Piszecie Państwo, że jesteście pod wrażeniem tego, w jaki sposób nasi zachodni sąsiedzi rozwijają energooszczędność w budownictwie. Przypomnę tylko, że w Niemczech przy dzisiejszych cenach prądu, instalacja pomp ciepła ma się zwrócić w ciągu 7 lat.

Dwa! Liczba większa od 1, a mniejsza od 3. Stanowiąca największy i jedyny większy od 1, wspólny dzielnik 4 i 6. Jedyna liczba parzysta i pierwsza. Jedna z dwóch cyfr potrzebnych do zapisania liczby 22.

W ostatnich dniach nad Polską niebo bardzo zachmurzone. Warto się na chwilę zatrzymać i trochę się tym chmurom poprzyglądać. Moje ulubione to Cumulus humilis, czyli chmury ładnej, wyżowej pogody. To piękne białe obłoczki na soczyście niebieskim niebie. Ale codziennie widujemy inne bardzo ciekawe w swej budowie chmury, chmury burzowe czyli Cumulonimbus calvus (łac. łysy) i capillatus (łac. owłosiony - z kowadłem).

Wcześnie rano, za oknami pociągu jadącego ze Skierniewic do Warszawy, nareszcie słonecznie, niebo bezchmurne. Im bliżej stolicy, tym widać więcej chmur piętra wysokiego. Ale i te chmury rozejdą się. W sobotę na przeważającym obszarze kraju będzie pogodnie. Tylko na krańcach wschodnich i zachodnich w ciągu całego dnia będzie się "chmurzyć", popada, a po południu możliwe są burze.

Dziś wyjątkowo nie o pogodzie, ale o kolei.

Ostatnio pisałem o mroźnej Syberii, a dziś o tej samej krainie w cieplejszych barwach.

Uwielbiam program "Babilon" w TVN24. Takie kobiece spojrzenie na problemy naszego świata, tego maleńkiego - w naszych domach - i tego wielkiego.

Jak się powiedziało A, to trzeba powiedzieć B – kontynuuję zatem krótką relację z niedawnej podróży po Jakucji.

Nad Europą Zachodnią i Południowo-Wschodnią zalegają niże. Pozostałą część kontynentu europejskiego obejmują układy wysokiego ciśnienia z centrami nad Azorami i Morzem Białym.

- Miłość jest jak wiatr, raz silniejsza, a raz słabsza - pisze na swoim blogu Omenaa Mensah. I przekonuje, że to poetyckie porównanie Seneki znajduje potwierdzenie w meteorologii.

Każda pora roku ma swój zapach. Lato to zapach siana.