Wtorek w Polsce pod znakiem frontu i burz. Z frontem będzie związane ciekawe zjawisko zmiany znaku, jak mawiają meteorolodzy.
W godzinach rannych front ma charakter chłodny. Oddziela gorące zwrotnikowe powietrze nad południowo-wschodnią i wschodnią Polską od polarno-morskiej zalegającej nad pozostałą części kraju. Front przebiega teraz od Podlasia po Podkarpacie.
Ale w godzinach popołudniowych front chłodny, kiedy to chłodna masa powietrza jest w natarciu, przesunie się na północ, a stery przejmie zwrotnikowe powietrze znad północnej Afryki. Front zmieni się w ciepły i przemieści w głąb kraju o jakieś 200 km.
Co zgotuje Matka Natura
Wieczorem oraz w pierwszej części nocy front znajdzie się na linii Suwalszczyzna, Mazury, Mazowsze po Małopolskę i Śląsk. Ścieranie się mas w strefie frontu będzie miało dość gwałtowny przebieg. Różnica w polu temperatury zarówno przy ziemi, jak i w swobodnej atmosferze (powyżej 1500 m) wynosi około 10 st. Dodajmy do tego sporo wilgoci w kraju, wynoszącej w warstwie od ziemi do 6-7 km od 70 do 100 proc. i mamy warunki gotowe do rozwoju chmur burzowych.
Istnieje 80-procentowe prawdopodobieństwo, że miejscami burze będą gwałtowne, szczególnie na południu kraju oraz na Mazurach. Spaść może w tych warunkach do 30-50 l/mkw, wiatr osiągać może porywy 90-100 km/h. Przy silnym rozwoju chmur Cb (Cumulonimbus) możliwe są opady gradu o średnicy do 5 cm.
Więc pozostaje nam tylko ostrzegać i patrzeć pilnie w niebo, co też Matka Natura nam dziś zgotuje.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo