W wyniku powodzi, która we wtorek poczyniła spustoszenie w Indonezji, zginęły już 53 osoby. W stolicy kraju - Dżakarcie - nie działa kolej miejska, a mieszkańcy nie mają prądu. W poważnie dotkniętym katastrofą kraju sytuacja może się jeszcze pogorszyć, ponieważ najbardziej obfite opady prognozowane są na połowę stycznia.

Od czwartku dwukrotnie wzrosła liczba osób, które zginęły w wyniku powodzi w Indonezji. Tak obfitych opadów deszczu nie odnotowano w tym kraju od ponad 130 lat. Kilka samolotów ma zostać wykorzystanych do rozproszenia chmur deszczowych w najbliższych dniach.

Indonezja kolejny raz spłynęła wodą powodziową. Z powodu gwałtownej pogody zginęło dziewięć osób. W wielu miejscach nie ma prądu.

Powodzie, susza i pożary lasów to tylko niektóre ze skutków kryzysu klimatycznego, które doskwierały Polsce w 2019 roku. Mimo tego nasz kraj na arenie międzynarodowej dwukrotnie powiedział "nie" neutralności klimatycznej. - Tylko działając bardzo ambitnie jesteśmy w stanie uniknąć katastrofy - ocenił w programie "Wstajesz i weekend" Marek Józefiak z Greenpeace Polska.

Włochy zmagają się z niebezpieczną pogodą. Z powodu potężnych ulew w północno-zachodniej części kraju zawalił się wiadukt, który był fragmentem autostrady A6 z Turynu do Savony.

Mieszkańcy Wenecji próbują usuwać skutki powodzi. Na placu Świętego Marka poziom wody utrzymuje się na wysokości niemal 70 centymetrów.

Do Wenecji w niedzielę dotarła kolejna fala przypływu. Poziom wody sięgnął w okolicach południa 150 centymetrów - w ten sposób 70 procent historycznego centrum miasta znalazło się pod wodą. Teraz woda zaczęła opadać.

Beata Kaczmarczyk od 15 lat mieszka w Wenecji. W piątek udała się do lekarza. Idąc, nagrała relację z okolic Campo San Barnaba, Campo Santa Margherita i słynnego mostu Rialto, które niemal w całości zalane są wodą.

Gwałtowne opady deszczu nawiedziły w poniedziałek wieczorem północną część Włoch. Najgorsza sytuacja jest w rejonie Piemontu, w północno-zachodniej części kraju. Woda zalała tam niektóre miejscowości, jest również ofiara śmiertelna. Dwa regiony wprowadziły stan wyjątkowy.

Z powodu intensywnych opadów, jakie przyniosła ze sobą burza Narda, wiele regionów Meksyku znalazło się pod wodą. W stanie Jalisco kilku rolników zostało uwięzionych na zalanym polu. Konieczna była pomoc z powietrza.

Nawet 190 litrów deszczu na metr kwadratowy - tyle spadło w ciągu dwóch dni w jednym ze stanów na północy Indii. Z powodu ulew w ciągu tygodnia zginęło 59 osób.

Odnaleziono ciało obywatela Holandii, który zaginął w niedzielę w hiszpańskiej prowincji Alicante. Tym samym bilans ofiar tragicznych powodzi w Hiszpanii wzrósł do siedmiu.

Powodzie, które nawiedziły wschodnie regiony Hiszpanii, to największa katastrofa tego typu od 140 lat. Zginęło sześć osób, a woda zalewała domy, pola uprawne oraz drogi.

Brytyjski śmigłowiec wojskowy zrzucił w piątek worki z materiałem budowlanym na uszkodzone fragmenty ściany. Zapora grozi przerwaniem, a w efekcie zalaniem miasta Whaley Bridge w Derbyshire.

Część ściany zbiornika retencyjnego Toddbrook zawaliła się pod naporem wody. Istnieje ryzyko, że zapora pęknie. Z brytyjskiego miasta Whaley Bridge ewakuowano tysiące osób.

W obwodzie irkuckim, w którym pod koniec czerwca doszło do ogromnych powodzi, wciąż jest niebezpiecznie. Jak poinformowano w środę, kolejnych 25 części regionu zostało zalanych. Niektórzy mieszkańcy musieli opuścić swoje domy. Koczując w autach, czekają na poprawę sytuacji.

Ekstremalne warunki pogodowe w południowej Azji odebrały życie wielu osobom. Indie nawiedziła powódź, która zalała zwykle suchy obszar.

Krótka, ale bardzo intensywna burza, jaka przeszła przez stan Ohio w USA, zostawiła po sobie mnóstwo zniszczeń. Z powodu silnych opadów wylało jedno z pobliskich jezior. Jak twierdzą władze miasta, pokrycie wszystkich szkód może sięgnąć milionów dolarów.

Prezydent USA Donald Trump ogłosił stan wyjątkowy w Luizjanie w związku ze zbliżaniem się do jej wybrzeży burzy tropikalnej Barry. Stanowe służby zostały postawione w stan gotowości, ewakuowano część mieszkańców. Ci, którzy zostali, gromadzą zapasy wody i żywności. Według meteorologów sztorm może nabrać na sile i stać się huraganem.

Przez prowincję Nawarra na północy Hiszpanii przeszły ulewy, które wywołały później powodzie błyskawiczne. Zalanych zostało wiele budynków i samochodów. Zginął mężczyzna.