To była pierwsza noc w Sejmie rodziców niepełnosprawnych dzieci. Szykuje się kolejna i być może następne. Mówią, że z Sejmu się nie ruszą, dopóki nie przyjedzie do nich osoba decyzyjna - premier lub prezes PiS - i nie spełni obietnic, które PiS składał, kiedy był w opozycji i walczył o głosy wyborców. Reporterka "Polski i Świata" przez całą noc była na sejmowym korytarzu z rodzicami i ich dziećmi i wsłuchiwała się w ich głos. O co walczą, jak wygląda ich codzienne życie?