Z jednej strony są kolejne zakażenia, z drugiej próby powrotu do normalności. Tak dzieje się w Hiszpanii. Po prawie stu dniach stanu zagrożenia władze zniosły wiele restrykcji, a Hiszpanie tylko na to czekali. Czekali też na zagranicznych turystów, bo bez turystyki hiszpańską gospodarkę czekałaby zapaść. Jednocześnie obok ulgi jest obawa, jak cieszyć się odzyskaną swobodą, ale i ochronić swoje zdrowie przed wirusem, który wcale nie zniknął. Justyna Zuber.