Nie ma wątpliwości, że Miedwiediew wygrałby wybory prezydenckie w Rosji, nawet bez "pomocy" władz. Jednak Kreml dmucha na zimne: "martwe dusze", lekceważenie przepisów i protokoły wypełniane "z sufitu" zapewniły odpowiednie wyniki. Wbrew pozorom, nietrudno to zdemaskować, co udowodnili nieliczni odważni Rosjanie.