- Zapytała nas, czy chcemy jechać do Włoch, czy jesteśmy gotowi, bo samolot z papieżem ląduje następnego dnia po południu. A my zaczęliśmy się zastanawiać: o czym ona mówi? - wspomina pochodząca z Syrii Nour Essa. Kobieta wraz z mężem i dwuletnim synkiem znalazła się w grupie 12 uchodźców, których papież Franciszek ze sobą przywiózł do Włoch z Lesbos. W rozmowie z agecnją Reutera kobieta opowiedziała o tym wydarzeniu.