Niemieccy śledczy już w lutym 2016 r. uznali, że Tunezyjczyk Anis Amri stanowi zagrożenie, ale ocenili wtedy, że nie jest prawdopodobne, by dokonał zamachu - podała we wtorek gazeta "Sueddeutsche Zeitung". 19 grudnia 2016 roku Amri zabił w Berlinie 12 osób.