Kierowca samochodu dostawczego, który w ubiegłym tygodniu w Teksasie zderzył się czołowo z przewożącym seniorów mikrobusem, pisał SMS-y w trakcie jazdy - wynika z relacji świadka. W wypadku zginęło trzynaście osób.
Do wypadku doszło w środę po południu czasu lokalnego, 121 km na zachód od San Antonio.
Kierowca samochodu dostawczego zderzył się z minibusem przewożącym podopiecznych domu spokojnej starości prowadzonego przez Pierwszy Kościół Baptystów w New Braunfels.
Seniorzy wracali z wycieczki. Zginęło 13 osób.
"Niestety, widziałem ich ostatnie chwile"
Jody Kuchler relacjonował w rozmowach z amerykańskimi mediami, że jechał za samochodem dostawczym i widział, jak przed kolizją poruszał się zygzakiem. - Baliśmy się, że kogoś potrąci. To trwało bardzo długo, chyba kilkanaście minut - opowiadał.
Dodał, że powiadomił o sprawie biuro szeryfa i poprosił, by "zabrali kierowcę z drogi, zanim w kogoś uderzy". - Dzwoniliśmy po policję, ale nie zdążyli go zatrzymać. Doszło do wypadku, zginęło trzynaście osób: babcie, dziadkowie, mąż, żona. Niestety, widziałem ich ostatnie chwile - wspominał.
Kuchler powiedział, że po zdarzeniu rozmawiał z 20-letnim kierowcą pick-upa. - Mówił: Przepraszam, przepraszam, pisałem SMS-y. Ja odpowiedziałem: Synu, czy wiesz, co zrobiłeś? On dodał: Przepraszam, przepraszam - relacjonował.
Departament Bezpieczeństwa Publicznego stanu Teksas nie chciał komentować przyczyn wypadku ani przesądzać, czy pisanie SMS-ów mogło mieć wpływ.
Autor: kg\mtom/jb / Źródło: Time, PAP