Strzelanina w Jacksonsville na Florydzie, w której zginęły dwie osoby, a około dziesięciu zostało rannych była już 234. tego rodzaju zdarzeniem w tym roku w Stanach Zjednoczonych. - Amerykanie od dłuższego czasu informują, że ten rok jest wyjątkowo tragiczny, jeżeli chodzi o liczbę tego typu zdarzeń. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest dla nich to problem nowy. Większość takich wydarzeń nie ma związku z działalnością terrorystyczną, są to raczej tak zwani aktywni napastnicy. Pojedyncze osoby dokonują takich aktów pod wpływem choroby psychicznej lub jakiejś traumy czy depresji - mówił na antenie TVN24 dr Krzysztof Liedel z Collegium Civitas. Ekspert ds. bezpieczeństwa zwrócił też uwagę na dość łatwy dostęp do broni w Stanach Zjednoczonych.