Od 1 września dzieci uchodźców z Ukrainy zostały objęte obowiązkiem edukacji w polskiej szkole. Wszyscy, którzy kontynuowali naukę zdalną w Ukrainie, teraz muszą dołączyć do polskiego systemu edukacji. Kluczową rolę odgrywają w tym procesie asystenci międzykulturowi. Potrzebni są nie tylko dzieciom. Czasem nawet bardziej ich rodzicom. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja edukacji we Wrocławiu, gdzie jest jedno z największych skupisk Ukraińców w Polsce.
Od 1 września 2024 r. dzieci uchodźców z Ukrainy zostały objęte obowiązkiem edukacji w polskiej szkole. Według Joanny Muchy, wiceministry edukacji, szacuje się, że naukę w szkołach może podjąć nawet 80 tys. nowych uczniów z Ukrainy.
Jak powiedziała w poniedziałek Barbara Nowacka, ministra edukacji, ten rok jest też wyjątkowy dla młodzieży i dzieci z Ukrainy. - Podjęliśmy decyzję trudną i odważną, polegającą na włączeniu młodzieży ukraińskiej w pełni w polski system edukacji. Rząd zabezpieczył środki, by wesprzeć szkoły, nauczycielki i nauczycieli, a także samorządy w zatrudnianiu asystentów międzykulturowych, by to wejście było płynne i zapewniało bezpieczeństwo i spójność - dodała.
Łącznie w polskich szkołach w roku 2023/2024 uczyło się już 178 365 uczniów przybyłych z Ukrainy od 24 lutego 2022 r.
"Rodziny z Ukrainy będą mogły otrzymać świadczenie 800+ pod warunkiem, że ich dzieci będą uczęszczać do polskiej szkoły. Dzieci będą miały możliwość korzystania z pomocy asystenta międzykulturowego" - czytamy w komunikacie MEN.
W sierpniu ministra edukacji Barbara Nowacka podpisała też rozporządzenie, które zwiększyło limity uczniów w klasach. Od teraz klasy I-III szkół podstawowych mogą liczyć 29 uczniów. Jeśli w klasie jest 25 dzieci, można dołączyć do niej czworo uczniów z Ukrainy, jeśli 26 - troje, a gdy 27 - dwoje.
Sytuacja w stolicy Dolnego Śląska
Wcześniej, przez ponad półtora roku, we Wrocławiu funkcjonowało pięć centrów nauki zdalnej, gdzie uczniowie zdalnie łączyli się ze swoją szkołą w Ukrainie – realizując obowiązek szkolny w ukraińskim systemie oświaty. - Przez zmiany w przepisach centra nauki zdalnej zostały zlikwidowane, mimo że cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem - mówi Monika Dubec z Urzędu Miejskiego Wrocławia.
Wielu uczniów z Ukrainy uczestniczyło również w lekcjach wrocławskich szkół. - W roku szkolnym 2023/2024 do wrocławskich szkół i przedszkoli uczęszczało łącznie 12068 uczniów obcokrajowców, w tym 9928 z Ukrainy - informuje urzędniczka.
Miasto uruchomiło również klasy przygotowawcze na terenie szkół, by ułatwić dzieciom uchodźców z Ukrainy etap przejściowy. - Oddziały przygotowawcze dla obcokrajowców są bardzo dobrym rozwiązaniem przejściowym dla uczniów, którzy nie znają języka polskiego. W takim oddziale wszystkie dzieci są obcokrajowcami, którzy włączani są do społeczności szkolnej, uczą się języka polskiego w dużym wymiarze godzin, a ponadto realizują podstawę programową na swoim poziomie znajomości języka. Uczniowie uczęszczają do oddziału przygotowawczego maksymalnie 12 miesięcy, po tym okresie przechodzą do oddziałów ogólnych i kontynuują naukę - wyjaśnia Dubec.
Czym są klasy przygotowawcze?
Pod koniec roku szkolnego 2023/24 było we Wrocławiu 25 klas przygotowawczych w szkołach podstawowych i cztery klasy w szkołach ponadpodstawowych.
- Po wybuchu wojny w Ukrainie bardzo dużo dzieci ukraińskich przeszło do mnie do szkoły, dlatego bardzo szybko postanowiłem otworzyć dla nich klasy przygotowawcze. Pod koniec zeszłego roku szkolnego mieliśmy 156 dzieci, ale przez wakacje zapisało się kolejnych około 30 – mówi Jacek Wildbret-Tuszyński, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 61.
- Łącznie uczniów z Ukrainy, nowych i tych, którzy kontynuują naukę, mamy około 450. Z rekrutacji przyjęliśmy do klas uczniów, którzy ukończyli klasę ósmą w polskich szkołach, także obywateli Ukrainy. Otworzyliśmy również cztery klasy przygotowawcze dla uczniów, którzy przyjechali przed wakacjami i nie znają języka polskiego. Nie mamy natomiast żadnych problemów w związku z tym, że będzie więcej uczniów - mówi Bogumiła Mandat, dyrektorka liceum nr 15.
Zajęcia dla dzieci z Ukrainy w klasach przygotowawczych prowadzą zwykli nauczyciele, lecz mogą prowadzić je także asystenci międzykulturowi, posiadający odpowiednie wykształcenie.
Asystenci międzykulturowi są zatrudniani we wrocławskich szkołach, choć nie w każdej placówce. - To dyrektorzy indywidualnie zgłaszają potrzebę ich zatrudnienia. Pomoc asystentów jest potrzebna przede wszystkim na pierwszym etapie włączenia ucznia do społeczności szkolnej z uwagi na m.in. barierę językową - dodaje Dubec.
We Wrocławiu część asystentów międzykulturowych zatrudniana jest przez organizację pozarządową.
- Jako Fundacja Ukraina opiekujemy się 34 asystentami międzykulturowymi we Wrocławiu. Zatrudniamy wszystkie te osoby na pół etatu, a drugie pół etatu zapewniają im szkoły, dzięki dofinansowaniu z departamentu edukacji gminy Wrocław. Zatrudniamy te osoby również przez wakacje, co w przypadku pomocy międzykulturowej nauczyciela jest niemożliwe w większości polskich miast - mówi Hanna Achramowicz, opiekunka merytoryczna kierunku edukacji Fundacji Ukraina.
Czym się zajmują asystenci międzykulturowi?
Asystent międzykulturowy to osoba, która wspiera uczniów i uczennice z doświadczeniem migracji w procesie edukacji. Wspiera też nauczycieli, tłumaczy i uczestniczy w zajęciach lekcyjnych, pomagając prowadzącym, a także rodzicom poprzez wyjaśnienie zasad funkcjonowania polskiej szkoły.
- Wspiera całą kadrę pedagogiczną, objaśniając, jak różnice międzykulturowe wpływają na zachowanie uczniów, czy też wspierając w rozwiązywaniu różnych konfliktów. Mają bardzo szeroki zakres obowiązków. Nie wszyscy asystenci robią to samo w różnych szkołach, bo to zależy od potrzeb placówki - informuje Achramowicz.
- W ubiegłym roku szkolnym mój dzień składał się z dwóch części, bezpośredniej pracy z dziećmi, bo byłam asystentką w klasach przygotowawczych, w których znajdowały się tylko dzieci, które przebywały w Polsce mniej niż rok. Tym dzieciom trzeba pomagać we wszystkim. Przeprowadzałam również dodatkowe zajęcia dla nich, ponieważ miały luki w wiedzy. Druga część mojej pracy polega na współpracy z rodzicami, ponieważ bardzo często od rodziców zależy, jak dobrze dziecko będzie się uczyć i czuć w obcym kraju - mówi Olena Hapunenko, asystentka ze szkoły nr 11.
- Nasza asystentka jest bardzo pomocna, zawsze odpowiada, gdy mamy jakieś pytania, a ponieważ Ukraina ma zupełnie inny system edukacji, pytań jest bardzo dużo. Bardzo się cieszę, że ją mamy, bo moje dziecko idzie do ósmej klasy, a potem będą egzaminy i wiele spraw formalnych, w których będzie mogła pomóc - mówi Tetiana Hrybeniuk, matka ucznia.
Ksenia Laba jako asystentka międzykulturowa we wrocławskiej szkole nr 61 pracuje od dwóch lat.
- Przede wszystkim moja praca polega na wspieraniu dzieci zarówno z Ukrainy, jak i z Białorusi. Reaguję na bieżące potrzeby dzieci. Na chwilę obecną większość dzieci potrafi już porozumieć się w języku polskim, ale czasami mają problem z niektórymi przedmiotami, gdzie słownictwo jest dużo trudniejsze – mówi.
Rodzice częściej potrzebują pomocy niż dzieci
Asystentka przyznaje, że czasami to rodzice mają większe problemy, ponieważ dzieci szybciej się uczą i już potrafią się jakoś dogadać, a oni odczuwają barierę językową.
- Niestety, właśnie słabym punktem tej pracy jest to, że bardzo często rodzice potrzebują wsparcia psychologicznego. Podchodzą do mnie zapytać o swoje dziecko i nagle zaczynają opowiadać o swoich przeżyciach. To bardzo trudne - dodaje Laba.
Viacheslav Melnichenko wraz z synem przyjechał do Polski w marcu 2024 roku, jak powiedział w rozmowie z nami, na początku dzięki pomocy asystentki było lżej. - Bardzo pomogła z dokumentami, systemem, ponieważ wtedy wcale nie mówiłem po polsku, a syn miał problem z integracją, który ona bardzo sprawnie rozwiązała w szkole - mówi ojciec.
Zapytaliśmy asystentkę, czy polscy uczniowie przyzwyczaili się do ukraińskich dzieci w szkołach.
- Niestety, nie każdy je akceptuje i tu już pojawiają się czasem problemy, wyzwania. To już nie są problemy językowe, tylko bardziej akceptacji - mówi ze smutkiem Ksenia.
Asystenci zostają nauczycielami
Asystenci międzykulturowi często mają wykształcenie pedagogiczne i mogą zostać zatrudnieni na stanowisko nauczyciela. Tak było w przypadku wrocławskiej szkoły nr 61, która zatrudniła asystentki na stanowiska nauczycieli informatyki oraz matematyki.
Wakatów w polskich szkołach nie brakuje.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock