Do pięciu wzrosła liczba ofiar lawin, jakie zeszły w sobotę i niedzielę we francuskich i austriackich Alpach.

Trzy osoby zostały ranne, a do hotelowej restauracji wdarła się śnieżna masa. To skutki zejścia lawiny we wschodniej Szwajcarii.

Od kilku dni śnieg sypie mocno w Niemczech, Austrii i Szwajcarii. W niedzielę władze tych krajów ostrzegły przed wysokim ryzykiem zejścia lawin w północnej części Alp.

W Alpach, na południowym wschodzie Francji spadł pierwszy śnieg. Stoki narciarskie zapełniły się białym puchem.

W niedzielę niektóre alpejskie szczyty pokryły się warstwą śniegu. Miejscami spadło go nawet 40 centymetrów, a temperatura spadła do zera stopni. Niektóre drogi w austriackich Wysokich Taurach były momentami nieprzejezdne.

We francuskich Alpach, w masywie Pelat, zeszła lawina. Zginęły cztery osoby, jedna została ranna.

Dwunastolatek poniósł śmierć po upadku z urwiska. Jego młodszy brat przeżył, jest w szpitalu. Do tragedii doszło w pobliżu kurortu narciarskiego Avoriaz w Górnej Sabaudii we francuskich Alpach.

Obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego w niektórych rejonach Alp. Śniegu jest wystarczająco dużo, aby dochodziło do jego samorzutnego obsuwania się. W niedzielę jego ofiarami padły cztery osoby. Dwie z nich zginęły.

Rekordowe opady śniegu w Alpach. Wiele miejscowości zostało odciętych od świata. Wysokie zagrożenie lawinowe ogłoszono w Szwajcarii, Austrii, Niemczech, Włoszech i Francji. - Nie da się chodzić, śniegu jest po pas - opowiadał Reporter 24 Artur, przebywający w austriackim miasteczku Piosmes.

Potężny wiatr, który w wielu europejskich państwach pozostawił za sobą pas zniszczeń i szereg podtopień, doprowadził do śmierci trzech osób. Wichura rozszalała się 3 stycznia, ale we Francji, Szwajcarii, Niemczech i kilku innych krajach strat wciąż nie udało się w pełni oszacować.

W austriackich Alpach zeszła lawina skalna. Głazy stoczyły się na drogę w miejscowości Vals w Tyrolu - chwilę wcześniej tą trasą mieszkańcy wracali ze świątecznej mszy.

W ciągu ostatnich 24 godzin w północnych regionach Alp pojawiły się intensywne opady śniegu. W wyższych partiach gór jego warstwa dochodzi nawet do 50 centymetrów. To jest wymarzona pogoda dla miłośników białego szaleństwa.

Po tym, jak w środę w pobliżu szwajcarskiej miejscowości Bondo runął stok, w piątek kolejna lawina nawiedziła mieszkańców. Osiem osób jest zaginionych, ale poszukiwania na razie zawieszono.

W masywie Mont Blanc zginął Polak - potwierdza Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Jak informują francuskie media, 35-latek spadł w przepaść.

Wichura osiągająca prędkość ponad 100 km/h szarpała wyciągiem narciarskim pełnym ludzi.

Na północno-zachodnich Bałkanach zrobiło się biało. Za załamanie pogody odpowiada chłodne i wilgotne powietrze na froncie atmosferycznym.

To niesamowita historia. Bezrobotny, 35-letni Brytyjczyk postanowił stać się kozą i wieść życie wraz ze stadem w szwajcarskich Alpach. Za swój eksperyment nagrodzony został właśnie Antynoblem.

W sobotę we włoskich Alpach na grupę ludzi zeszła lawina śnieżna. Akcja ratunkowa zakończyła się jeszcze tego samego dnia. Potwierdzono, że w wyniku zdarzenia nie żyje sześć osób.

W środę 13 stycznia we Francuskich Alpach zeszła lawina, porywając 11 osób, w tym 9 uczniów i nauczyciela. Trzy osoby nie żyją, trzy są ranne. Poszukiwania trwają, bo ktoś nadal może znajdować się pod śniegiem.

Drugi dzień świąt Bożego Narodzenia okazał się rekordowo ciepły m.in. w Belgii. Był to najcieplejszy 26 grudnia od 1901 roku. W wielu krajach zachodniej Europy słupki rtęci wskazują blisko 17 st. C. W Alpach narciarze szusują po sztucznym śniegu.