Konflikty zbrojne Rosji

Konflikty zbrojne Rosji

Przyjęte w stolicy Białorusi dokumenty nie mają większego znaczenia. Rosja i tak nie zamierzała ich respektować. Dużo poważniejsze, fatalne konsekwencje ma sam fakt spotkania „normandzkiej czwórki”. Angela Merkel i Francois Hollande tylko zachęcili Rosję do dalszej zbrojnej agresji. Władimir Putin upewnił się co do skuteczności stosowania brutalnej siły i zastraszania, zaś Petro Poroszenko stracił iluzje, jeśli chodzi o wsparcie Europy.

- Wybieraj, genitalia, serce czy ucho? - zapytał Wanię "Maniak" odpowiadający za przesłuchania Ukraińców. Wania wybrał ucho. Z niewoli po kilku tygodniach wrócił. Wielu ukraińskich żołnierzy płaci wysoką cenę za trafienie do niewoli. Wielu też jednak wraca potem do Donbasu, bo mówi, że "nie chce zobaczyć w swoich domach rosyjskiej armii". Materiał programu "Dzień Dobry TVN".

Obama z Poroszenką, Merkel i Hollande z Putinem, Kerry z Ławrowem. Telefony w sobotni wieczór i noc nie zamilkły nawet na chwilę. Zachodni przywódcy dzwonili głównie na Kreml, by upewnić się, że rozmowy w Mińsku coś dały i o północy z soboty na niedzielę rozejm na Ukrainie rzeczywiście wejdzie w życie.

Prorosyjscy separatyści na wschodniej Ukrainie wznowili w niedzielę po południu intensywne ataki na siły rządowe, ostrzeliwując je od godziny 15 czasu lokalnego (14 w Polsce) aż 32-krotnie – podało dowództwo ukraińskiej operacji antyterrorystycznej w godzinach wieczornych. Wcześniej Prezydenci Francji Francois Hollande, Ukrainy Petro Poroszenko, Rosji Władimir Putin i kanclerz Niemiec Angela Merkel oświadczyli, że "są generalnie zadowoleni z przestrzegania rozejmu na wschodzie Ukrainy mimo lokalnych incydentów" - podał w niedzielę Pałac Elizejski.

- Obawiamy się, że przez te dwie doby, teraz już mniej niż dwie doby, siły prorosyjskie będą próbować zająć więcej terytorium - mówił na antenie TVN24 Biznes i Świat ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca. - To wskazuje na to, że Rosja jednak nie do końca jest szczera i otwarta w rozmowach z Ukrainą, światem i Unią Europejską w szczególności, ponieważ próbuje do końca grać - dodał.

Decyzja Zachodu o dostarczaniu broni na Ukrainę może doprowadzić do gwałtownego zwiększenia wsparcia separatystów przez Rosję, walczących z siłami rządowymi na wschodzie Ukrainy - poinformował w środę brytyjski think tank International Institute for Strategic Studies.

Za oceanem coraz więcej polityków i ekspertów godzi się z wizją dostarczania Ukrainie broni do walki z rebeliantami i rosyjskimi wojskami, ale wiceszef polskiej dyplomacji najwyraźniej się tego boi. W "Kontrwywiadzie" RMF FM Rafał Trzaskowski stwierdził, że pomysł wysłania broni do naszych sąsiadów wyszedł ze strony USA, a Polska dostarczać jej nie będzie, bo "może to doprowadzić, przy nieobliczalności Putina, do dalszej eskalacji problemu".

Rosyjska Flota Oceanu Spokojnego razem wojskami lądowymi rozpoczęła niezapowiadane ćwiczenia na Kamczatce. Łącznie w manewrach Wschodniego Okręgu Wojskowego bierze udział 2,5 tys. żołnierzy i marynarzy, a wśród sprzętu znalazły się m.in. wyrzutnie pocisków Iskander.

Środowe rozmowy w Mińsku nt. kryzysu ukraińskiego będą się koncentrować na wycofaniu ciężkiej broni, stworzeniu strefy zdemilitaryzowanej i rozpoczęciu dialogu między Ukrainą a separatystami - podaje rosyjska agencja RIA Nowosti, powołując się na źródła dyplomatyczne.

Nicolas Sarkozy przemawiał w miniony weekend na kongresie swojej partii, Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP). Myślący o starcie w kolejnych wyborach prezydenckich polityk powiedział m.in, że Europa "musi znaleźć sposób na utworzenie sił pokojowych, które będą broniły rosyjskojęzycznej ludności na Ukrainie".

Urodził się w stolicy Czeczenii Groznym, potem trafił pod opiekę jednej z brytyjskich rodzin, a teraz - po 20 latach od momentu, gdy zaczął chodzić do szkoły w idyllicznym hrabstwie Gloucester w środkowej Anglii - znalazł się na Ukrainie. W Debalcewem dowodzi od ubiegłego tygodnia oddziałami broniącymi miasta przed prorosyjskimi separatystami w najważniejszej jak dotychczas bitwie wojny toczącej się na wschodzie Ukrainy.

- Federacja Rosyjska nie zamierza z nikim prowadzić wojny – oznajmił w Soczi prezydent Władimir Putin i skrytykował niektóre kraje za to, że dążą do "ustanowienia własnego porządku świata". O sankcjach zachodnich Putin powiedział, że "w ostatecznym rozrachunku, w odniesieniu do takiego kraju jak Rosja, nie mogą być efektywne".