Konflikty zbrojne Rosji

Konflikty zbrojne Rosji

Przedstawiciel Ukrainy na rozmowy pokojowe w Mińsku, były prezydent Leonid Kuczma uważa, że kontynuacja negocjacji w obecnej sytuacji jest pozbawiona sensu, gdyż prorosyjscy rebelianci na wschodzie jego kraju nie w pełni przestrzegają porozumienie o zawieszeniu broni. Tymczasem Szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej stwierdził, że grupa rosyjskich wojskowych na wschodzie karaju "pomaga we wprowadzaniu w życie procesu pokojowego i została zaproszona przez Kijów"

- Gdy mówimy o Krymie musimy zdawać sobie sprawę z tego, że żyje tam wielu naszych rodaków, którzy chcieli powtórnego wejścia do Federacji Rosyjskiej. Krym to nasze przeznaczenie - powiedział w środę w wywiadzie telewizyjnym premier Dmitrij Miedwiediew, mówiąc o półwyspie odebranym Ukrainie w wyniku zbrojnej inwazji w podobnym tonie do Władimira Putina.

"Zatrzymania i dostarczenia do Groznego" trzech deputowanych ukraińskiego parlamentu zażądał od rosyjskich służb specjalnych szef Republiki Czeczeńskiej Ramzan Kadyrow. Jego zdaniem parlamentarzyści poparli działania terrorystów, którzy zaatakowali w Groznym 4 grudnia i wzywali Ukraińców do wspieranie czeczeńskich separatystów. W odpowiedzi ukraińscy deputowani chcą, by Kadyrow "odpowiedział za śmierć tysięcy Ukraińców" z rąk czeczeńskich najemników w Donbasie, a SBU wszczyna dochodzenie przeciwko Kadyrowowi.

Zaplanowana na maj 2015 roku parada zwycięstwa w Moskwie będzie najprawdopodobniej największą i najważniejszą od rozpadu ZSRR. Nie z powodu okrągłej 70. rocznicy pobicia III Rzeszy, ale ze względu na rozmach i to, co przetoczy się po Placu Czerwonym. Jest już pewne, że Rosjanie pokażą swoje nowe, jeszcze tajne czołgi oraz wozy opancerzone. Od razu po kilkanaście sztuk.

14 policjantów zginęło, a 36 osób zostało rannych podczas ataku terrorystów na Grozny, do którego doszło w nocy 4 grudnia - poinformowało rosyjskie MSW. Zginął też cywil przebywający w spalonym Domu Prasy, w którym zabarykadowali się napastnicy. Szef rosyjskiego MSZ skrytykował tymczasem niektórych ukraińskich polityków, którzy poparli atak terrorystów na stolicę Czeczenii.

Prezydent Rosji Władimir Putin w swym czwartkowym orędziu ponownie atakował Zachód, oskarżając go o wszystkie niedole kraju. Ale będzie mu coraz trudniej używać ostrej retoryki, kiedy rubel słabnie a ceny ropy są coraz niższe - pisze w piątek "New York Times".

Uzbrojeni napastnicy zaatakowali w nocy ze środy na czwartek w stolicy Czeczenii, Groznym. W wymianie ognia zginęło co najmniej 16 osób, w tym 10 funkcjonariuszy resortów siłowych - podaje Reuters. Agencja przypomina, że do ataku doszło na kilka godzin przed planowanym orędziem rosyjskiego prezydenta Władimira Putina.

Jeśli Rosja nadal będzie łamać prawo międzynarodowe i nie będzie przestrzegać integralności suwerennych krajów, jej izolacja będzie coraz większa - ostrzegł szef NATO Jens Stoltenberg. Jednocześnie poinformował, że ministrowie spraw zagranicznych państw NATO oficjalnie uruchomią we wtorek fundusz powierniczy, który ma pomóc w modernizacji ukraińskiej armii.

"Rosyjscy terroryści i najemnicy" ostatniej doby się "przebudzili" i dokonali zmasowanych ataków na ukraińskie pozycje w Donbasie - przekazało dowództwo operacji antyterrorystycznej (ATO) prowadzonej na wschodzie Ukrainy przez Kijów. Separatyści zaatakowali aż 47 miejsc, ale żadnego z nich nie udało im się zająć - napisano w komunikacie z frontu.

- Rosja nikomu nie zagraża i nie będzie wplątywać się w żadne geopolityczne intrygi, niezależnie od tego, jak bardzo ktoś by chciał ją w to wciągnąć - powiedział Władimir Putin podczas narady dotyczącej rozwoju rosyjskich sił zbrojnych. Prezydent Rosji ocenił, że w celu zapewnienia "solidnej ochrony interesów państwa" niezbędne są kompleksowe i skoordynowane wysiłki wszystkich organów władzy - donosi agencja TASS.

W ciągu ostatniej doby w wyniku ostrzałów prowadzonych przez terrorystów w obwodach donieckim i ługańskim na wschodniej Ukrainie śmierć poniosło trzech ukraińskich żołnierzy. W sumie od czasu podpisania porozumienia o zawieszeniu broni 5 września liczba ofiar po stronie armii rządowej sięgnęła w poniedziałkowy poranek 150 osób - podały władze w Kijowie.

Kijów oskarżył w piątek Rosję o to, że z jej terytorium dokonano ostrzału artyleryjskiego terenów ukraińskich - po raz pierwszy od podpisania we wrześniu mińskich uzgodnień zawierających porozumienie o zawieszeniu broni we wschodniej Ukrainie.

Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk jednoznacznie wykluczył możliwość bezpośrednich rozmów z prorosyjskimi separatystami. Jednocześnie zaapelował do władz w Moskwie o stosowanie się do formatu genewskiego i mińskiego ws. rozejmu na wschodzie Ukrainy.

Rosja liczyła, że znów wykorzysta specjalne relacje z Niemcami i wymusi na Ukrainie oraz Zachodzie ustępstwa. Lecz na szczycie w Brisbane Merkel powiedziała Putinowi „stop”. Misja Steinmeiera ma w tej sytuacji charakter jedynie symboliczny – pokazuje, że Berlin do końca ratował pokój. Bo wojna nadchodzi wielkimi krokami. Analiza tvn24.pl.

25 lat po upadku muru berlińskiego znów zamiast dialogu pojawiło się milczenie, (...) konfrontacja, a nie współpraca - stwierdził we wtorek po moskiewskich rozmowach z Siergiejem Ławrowem szef niemieckiej dyplomacji, Frank-Walter Steinmeier. Z kolei rosyjski minister uznał, że Kijów powinien się porozumieć z "władzami" w Doniecku i Ługańsku i zacząć "organizować więzi ekonomiczne i polityczne" między stronami konfliktu.

Władimir Putin opuści szczyt G20 wcześniej niż planował - taka plotka pojawiła się w czasie szczytu G20 w sobotę. Miała to być odpowiedź rosyjskiego prezydenta na nieprzyjemne przywitanie przez zachodnich polityków w Brisbane w Australii, gdzie obradują szefowie największych gospodarek świata. Rzecznik Kremla zdementował jednak te doniesienia i zapewnił, że Putin zostanie do końca.