Wtorek, 15 listopada Biznesmen, Rafał P., mimo braku pozwolenia na prowadzenie schroniska, przyjmuje w swojej posiadłości bezdomne zwierzęta. Jak to możliwe? Jego firma formalnie nie jest schroniskiem, a "hotelem dla bezdomnych zwierząt", skąd trafiają one do schronisk w całej Polsce. Nim jednak się to stanie, psy - które często są chore, ranne, zagłodzone - są przetrzymywane nawet przez kilka dni w kiepskich warunkach, bez pomocy weterynarza. A to wszystko za aprobatą lokalnych władz. Sprawą zajęła się prokuratura.