Niedziela, 20 maja
Sąsiedzki spór o drogę przez pole. Po jednej stronie - właściciele ziemi, po drugiej - użytkownicy drogi. Była walka na pięści, potem sprawa trafiła do sądu. I tu - niespodzianka. Sąd uznał, że bez względu na własność pola, ze ścieżki, która przez nie przebiegam każdy może korzystać. - Gdybym chciała sobie dom tutaj postawić, to sąsiad ma prawo przechodzić przez mój salon - skarży się właścicielka gruntu.