Do Bagdadu rzekomo przybył irański generał Kasem Sulejmani, uznawany za szarą eminencję zarządzającą rozszerzaniem wpływów Iranu w regionie. Jego domniemana obecność wywołała napięcie. Muktada as-Sadr, lider ugrupowania, które wygrało niedawne wybory, oznajmił, iż "odrzuca wszelką zagraniczną ingerencję w proces formowania się nowego rządu".