W brytyjskim mieście Salisbury, gdzie doszło do ataku na Siergieja Skripala, policja otoczyła w niedzielę kordonem restaurację, w której dwie osoby zachorowały po posiłku. Według świadków u chorych pojawiły się takie symptomy, jak u Skripala i jego córki, policja oświadczyła jednak, że nic nie wskazuje, aby doszło do zatrucia tym gazem bojowym.