Poznań

Poznań

Pies przywiązany krótką smyczą do drzewa w lesie

Chciała tylko pospacerować po lesie, uratowała życie psu. W Żaganiu spacerowiczka wypatrzyła zwierzę, które ktoś porzucił. I najwyraźniej nie chciał, by przeżyło. Pies był przywiązany do drzewa krótką smyczą. Bez jedzenia, bez picia, bez schronienia przed mrozami.

Spadła ze skarpy, wylądowała na dachu

Straciła panowanie nad autem, zjechała z drogi. Potem staranowała płot i spadła ze skarpy. Jej auto wylądowało na dachu. Na szczęście 21-latka nie odniosła poważniejszych obrażeń.

Prokuratura zabezpieczyła cały gruz z kamienicy. Szukają narzędzia zbrodni

Prokuratura przesłuchuje świadków, policjanci przeszukują gruzowisko. W zawalisku po kamienicy chcą znaleźć narzędzie zbrodni. - Zabezpieczyliśmy cały gruz. Jest on wywożony w miejsce, gdzie może być składowany i poddany szczegółowym oględzinom. Te cały czas prowadzimy - powiedziała w środę Magdalena Mazur-Prus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Wybuch miał zatuszować morderstwo? Media: Był o nią zazdrosny, ona winiła go za wypadek syna

On miał być zazdrosny o nowego partnera żony, ona miała go obwiniać o wypadek, w którym ucierpiał ich syn. Dlatego Tomasz J. zabił Beatę J., po czym wysadził kamienicę, by zatuszować zabójstwo. W sumie zginęło pięć osób. Kilka zostało rannych. O motywach i przebiegu działania domniemanego sprawcy pisze "Głos Wielkopolski". Bratowa Tomasza J. jednak nie dowierza, że wybuch mógł być celowy. Policja i prokuratura nie zdradzają szczegółów.

Po wybuchu cztery osoby w szpitalach. Nieoficjalnie: jednej pilnuje policja

W wielkopolskich szpitalach przebywają cztery osoby ranne w katastrofie budowlanej w Poznaniu. W najcięższym stanie są dwaj poparzeni mężczyźni. Pod opieką lekarzy jest też poturbowana kobieta i ranna 3-latka. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zawalenia kamienicy. Śledczy nie wykluczają "celowego" doprowadzenia do katastrofy.

Zakończone poszukiwania po wybuchu kamienicy w Poznaniu

Na miejscu katastrofy zakończono działania poszukiwawczo-ratownicze – poinformował w poniedziałek późnym wieczorem oficer prasowy wielkopolskiej straży pożarnej Sławomir Brandt. Teren akcji zostanie teraz przekazany policji. Rannych w szpitalu odwiedził prezydent Andrzej Duda.

Usłyszeli szczekanie. Pod gruzami znaleźli psa

On zaszczekał, oni to usłyszeli. Strażacy, którzy przeszukują gruzowisko w Poznaniu, uratowali psa. Na nagraniu, które przekazali ratownicy, widać jak wyciągają przerażonego zwierzaka. - To taka iskierka nadziei. Cały czas pracujemy z nastawieniem, że jeszcze ktoś może potrzebować naszej pomocy - mówi młodszy brygadier Sławomir Brandt, rzecznik wielkopolskiej straży pożarnej.

"Owinąłem córkę w kocyk i zeszliśmy z żoną po klatce. Na jej końcu była po prostu przepaść"

Przyjechał do domu, bo zadzwoniła do niego zapłakana żona. Stanął przed kamienicą. Połowy budynku nie było. Na końcu ich klatki schodowej zobaczył przepaść. Mimo to wszedł na górę. - Owinąłem córkę w kocyk. Zabrałem żonę i ze strażakiem zeszliśmy po zagruzowanej klatce. Ściana zewnętrzna nie istniała - opowiada Paweł Siekierski, mieszkaniec zniszczonej kamienicy w Poznaniu.

W komisariacie wybuchła gaśnica. Ktoś wypełnił ją gwoździami. Sprawcy brak

Nie udało się ustalić, kto odpowiada za wybuch w komisariacie policji w Kłodawie (województwo wielkopolskie). Dlatego Prokuratura Krajowa w Poznaniu podjęła decyzję o umorzeniu sprawy. Wielkopolska policja zapewnia, że dla funkcjonariuszy ta sprawa nie jest jeszcze zamknięta. - Nadal będziemy weryfikować wszelkie dostępne informacje – powiedział Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.