Zwolniony przed miesiącem szef ochrony Aleksandra Gudzowatego twierdzi, że podczas pracy u biznesmena zdobył "dramatyczną wiedzę" - donosi "Rzeczpospolita". Marcin Kossek twierdzi, że zwolnił się, bo nie chciał "tego" firmować swoim nazwiskiem. Gudzowaty natomiast zarzuca mu wynoszenie dokumentów z Bartimpeksu.