Atak chemiczny w Dumie położonej w enklawie Wschodniej Guty najprawdopodobniej przeprowadzony przez wojska syryjskiego dyktatora Baszara al-Asada kosztował życie co najmniej 60 osób. Ponad tysiąc ucierpiało - podali w poniedziałek eksperci z Syryjskiego Związku Organizacji Medycznych (UOSSM).
Zaatakowana rakietami syryjska baza lotnicza Tiyas, znana również jako T-4, od lat pojawia się na pierwszych stronach gazet. Obiekt ten odgrywa olbrzymią rolę w wojnie domowej w Syrii i jest wykorzystywany nie tylko przez armię syryjską, ale też Rosjan i Irańczyków.
Co najmniej 14 bojowników zginęło w poniedziałek nad ranem w ataku rakietowym na bazę lotniczą sił syryjskich w prowincji Hims w środkowej Syrii - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, dodając, że wśród zabitych są członkowie oddziałów irańskich. Reżim prezydenta Baszara al-Asada podejrzewał początkowo, że ataku dokonały USA. Rosyjskie wojsko przekazało z kolei, że nalotu dokonały izraelskie myśliwce. Waszyngton zaprzecza, Izrael doniesień nie komentuje.
Rozpoczęła się ewakuacja bojowników Dżaisz al-islam i ich rodzin z miasta Duma, ostatniego bastionu rebeliantów w oblężonej przez wojska reżimu Baszara al-Asada Wschodniej Gucie - poinformowało w niedzielę wieczorem Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Prezydent USA Donald Trump nazwał prezydenta Syrii Baszara el-Asada "zwierzęciem". Zarzucił Rosji i Iranowi wspieranie go. To reakcja na atak chemiczny w syryjskim mieście Duma, którego miały dokonać wojska Asada.
Prezydent Francji Emmanuel Macron w rozmowie telefonicznej wezwał prezydenta Rosji Władimira Putina do wykorzystania swoich wpływów, aby zakończyć konflikt i wznowić rozmowy o transformacji politycznej Syrii - poinformowano w Paryżu.
Prezydent USA Donald Trump nakazał dowódcom wojskowym szybkie zakończenie amerykańskiej misji w Syrii, aby żołnierze wrócili stamtąd do kraju w ciągu kilku miesięcy - podał "New York Times", powołując się na wysokich rangą urzędników USA.
Reżim Baszara al-Asada zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za atak chemiczny w Chan Szajchun w Syrii - napisali w środę we wspólnym oświadczeniu szefowie dyplomacji Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i USA. Deklaracja została wydana w pierwszą rocznicę ataku.
Tak zwane Państwo Islamskie (IS) zostało "niemal całkowicie zniszczone" w Syrii, więc operacja Stanów Zjednoczonych w tym kraju zmierza do "szybkiego końca" - poinformował w komunikacie Biały Dom. Nie podano jednak terminu, kiedy wojska miałyby zostać wycofane.
Przywódcy Turcji, Iranu i Rosji, Recep Tayyip Erdogan, Hasan Rowhani i Władimir Putin, zapewnili podczas środowego szczytu w Ankarze, że są zdecydowani, by przyspieszyć działania na rzecz "zaprowadzenia pokoju i stabilności w Syrii".
Abdalla Al Omari uciekł przed wojną domową z Syrii. Teraz mieszka w Belgii i stamtąd próbuje swoimi pracami uwrażliwić międzynarodową społeczność na ciężki los migrantów. W rozmowie z dziennikarką telewizji CNN opowiadał m.in. o dramatycznym zdjęciu z Damaszku, które zainspirowało go do wciągnięcia polityków w podobną scenerię.
Biały Dom nakazał zamrożenie ponad 200 milionów dolarów z funduszy przeznaczonych na odbudowę Syrii - podał w piątek wieczorem czasu lokalnego amerykański dziennik "Wall Street Journal". W czwartek prezydent Donald Trump oświadczył, że Amerykanie wkrótce opuszczą Syrię.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział w piątek, że Ankara przygotowuje kolejne operacje militarne, aby wyprzeć z północnej części Syrii kurdyjskich bojowników. Turcja prowadzi tam ofensywę przeciw Oddziałom Ludowej Samoobrony (YPG).
Amerykanin i Brytyjczyk, dwaj żołnierze z koalicji pod wodzą USA walczącej z tak zwanym Państwem Islamskim w Syrii, zginęli w wyniku eksplozji zaimprowizowanego ładunku wybuchowego - poinformowali w piątek przedstawiciele władz Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Turcja i Stany Zjednoczone osiągnęły zrozumienie, ale nie całkowite porozumienie w sprawie Manbidżu oraz pozostałych terytoriów kontrolowanych przez kurdyjskie Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) na północy Syrii - powiedział w środę szef tureckiego MSZ Mevlut Cavusoglu.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel stanowczo potępiła w środę turecką ofensywę przeciwko kurdyjskiej milicji YPG (Ludowe Jednostki Samoobrony) w Syrii - informuje agencja dpa.
Izraelska armia potwierdziła w środę, że w 2007 roku przeprowadziła atak, w wyniku którego w Syrii został zniszczony reaktor jądrowy. Minister obrony Awigdor Lieberman powiedział, że wnioski z tego ataku powinny zostać wyciągnięte przez cały region. Minister odpowiedzialny za służby wywiadowcze Izrael Katz dodał, że dziś ta wiadomość skierowana jest do Iranu.
Specjalny wysłannik ONZ do spraw Syrii Staffan de Mistura oświadczył w poniedziałek, że podział tego kraju będzie katastrofą, a brak politycznego porozumienia obejmującego wszystkie strony konfliktu spowoduje powrót dżihadystów z tak zwanego Państwa Islamskiego.
Kurdyjscy działacze, w tym deputowani do tureckiego parlamentu, ogłosili w poniedziałek w Genewie i Sztokholmie bezterminowy strajk głodowy. W ten sposób protestują przeciwko bezczynności społeczności międzynarodowej wobec tureckiej okupacji kurdyjskiego regionu Afrin.
Ponad 200 tysięcy osób, które uciekły z miasta Afrin w położonej na północy Syrii enklawie o tej samej nazwie, nie ma dachu nad głową ani dostępu do żywności i wody - poinformował w poniedziałek przedstawiciel dotychczasowej administracji Afrinu, Hewi Mustafa.