Chiny

Chiny

Czerwony alarm powodziowy w Chinach

Od tygodni powodzie nękają mieszkańców południowo-wschodnich Chin. W kilku miejscach wprowadzono czerwony alarm powodziowy. W wyniku ulew podnosi się poziom wody w rzekach i jeziorach, co grozi między innymi zakłóceniami w dostawach sprzętu do walki z koronawirusem w różnych częściach świata.

Pekin oskarża Waszyngton o "największe kłamstwa stulecia"

Sekretarz stanu USA Mike Pompeo może przyjechać do Sinciangu i przekonać się, że zarzuty Waszyngtonu dotyczące łamania praw człowieka muzułmańskich Ujgurów to "największe kłamstwa stulecia" - oświadczyła rzeczniczka chińskiego MSZ Hua Chunying.

Deszcz, jakiego nie było od dekad. Po koronawirusie walczą z wielką wodą

Rekordowe i trwające od kilku tygodni ulewne deszcze doprowadziły do powodzi, jakich w Chinach nie było od lat. Ponad dwa miliony ludzi trzeba było ewakuować, wielu z nich nie będzie miało, gdzie wrócić, gdy woda opadnie. To kolejny kataklizm w kraju, który wciąż walczy z dotkliwymi konsekwencjami pandemii wywołanej przez koronawirusa.

Powodzie w Chinach. Ofiary śmiertelne, zaginieni i setki tysięcy ewakuowanych

Po tygodniach powodzi, które nawiedziły południowo-zachodnie i środkowe Chiny, ulewne deszcze spowodowały kolejne podtopienia wzdłuż rzeki Jangcy. Ewakuowano ponad 300 tysięcy osób we wschodnich prowincjach Anhui i Jiangxi, ponieważ tamtejsze domy zostały zniszczone, a drogi są nieprzejezdne. W wielu regionach ludzie pozbawieni są dostępu do jedzenia i elektryczności.