Przez ponad rok Ministerstwo Obrony Narodowej wybierało dostawcę małych dronów, pozornie podobnych do tych, które dzieci dostają na komunię. Wybrano dostawcę, ale okazało się, że chce za dużo pieniędzy. W efekcie cała procedura trafiła do kosza. To był jedyny przetarg na zakup dronów, który był blisko ukończenia. Reszta jest daleko w tyle.