Przez część polityków nazywana jest prywatną armią Antoniego Macierewicza. Wojska Obrony Terytorialnej, bo o nich mowa, mają po przeszkoleniu osiągnąć poziom pozwalający walczyć z rosyjskimi oddziałami specjalnymi. Zapowiedział to sam minister obrony. Opozycja i eksperci mają poważne wątpliwości. Dodatkowo pojawiają się pytania, czy ta ochotnicza armia nie stanie się orężem w walce politycznej. Pytań w sprawie nowych wojsk jest więcej. Materiał "Czarno na Białym".