Tomasz Frankowski, były napastnik Wisły Kraków, przyznał, że w przeciwieństwie do Macieja Żurawskiego nie rozumie szumu, jaki wywołał w Polsce transfer Semira Stilicia do "Białej Gwiazdy". Zdaniem "Franka", media i kibice zbyt wcześnie obwołały go zbawieniem krakowskiego klubu. - Powiem szczerze, że dla mnie to żadne wzmocnienie. Ten chłopak ma duże możliwości, ale nie traktujmy go z marszu jako gwiazdę ekstraklasy. Najpierw niech pokaże, że mu zależy, bo okres po odejściu z Lecha boleśnie zweryfikował możliwości Bośniaka. Furory na Ukrainie i w Turcji nie zrobił, dlatego za wcześnie na zachwyty - kwituje Frankowski.