10-letnia dziewczynka z poważnymi obrażeniami ręki trafiła do jednego ze szpitali we Wrocławiu po tym, jak została zaatakowana przez psa. Czworonóg był pod opieką 18-latki. Był na smyczy, ale nie miał kagańca. Na dziewczynkę - jak informuje policja - rzucił się, gdy ta wraz z rodziną przechodziła obok.