Dobę przed początkiem roku wójt przeniósł zajęcia. Rodzice protestują, dzieci nadal nie wiedzą, gdzie będą się uczyć

Nie wiadomo, kiedy i do której placówki pójdzie około setka uczniów ze szkoły podstawowej w Sosnówce na Dolnym Śląsku. Wójt gminy Podgórzyn, na dzień przed początkiem roku szkolnego, wydał decyzję o przeniesieniu zajęć do szkoły w sąsiedniej miejscowości. Rodzice na takie rozwiązanie się nie godzą i w ramach protestu okupują budynek. Po ich stronie jest zarówno kuratorium, jak i ministerstwo edukacji. Spór jednak na razie nie został rozwiązany.

Nie chciał wysiąść z autobusu z elektryczną hulajnogą, policjanci wyprowadzili go siłą. Zobacz monitoring ze środka autobusu

Dwóch policjantów interweniowało w autobusie miejskim w Jeleniej Górze. Kiedy pasażer z elektryczną hulajnogą nie zastosował się do poleceń, aby wysiąść, funkcjonariusze - na oczach jego córek - siłą wyprowadzili go na zewnątrz, powalili na ziemię i skuli kajdankami. Według policji, mężczyzna był też poszukiwany do ustalenia miejsca pobytu. Nagranie z interwencji trafiło do sieci, w czwartek jeleniogórska policja zdecydowała się na publikację fragmentów monitoringu z autobusu, pokazujących to, co działo się przed zatrzymaniem.

"Człowiek, który dzwonił do Banasia", z zarzutami. Na powitanie policjantów wyciągnął siekierę

Wiesław K. ps. Simon ma kolejne kłopoty z prawem. To człowiek z kryminalną przeszłością, który miał bezpośredni telefon i dzwonił do byłego ministra finansów, a obecnie szefa NIK Mariana Banasia. Krakowska prokuratura kończy śledztwo i jeszcze we wrześniu ma wysłać do sądu akt oskarżenia przeciwko "Simonowi", któremu zarzuca stosowanie gróźb karalnych wobec małopolskiego biznesmena.

"Recepty wypisywane były na osoby, do których nigdy nie trafiały. Wyłudzone leki sprzedawali w Polsce i za granicą"

Mieli działać od 2015 roku, głównie na terenie Śląska i Małopolski. Według śledczych pozyskiwali refundowane leki na podstawie nienależnych im recept, a następnie sprzedawali je na rynku wtórnym w kraju oraz poza jego granicami. Ich wartość to nawet 11 milionów złotych. Teraz zatrzymano cztery osoby, w tym podejrzanego o kierowanie grupą. W sumie w sprawie jest już 26 podejrzanych, 13 zostało tymczasowo aresztowanych.

"Rzecznik, który powinien stać na straży praw dziecka, zajmuje się swoimi wyimaginowanymi obsesjami"

Jeśli chodzi o dobro dzieci i ich bezpieczeństwo, to lepiej zgrzeszyć nadmiarem ostrożności niż jej brakiem - powiedział w "Faktach po Faktach" wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel, komentując słowa rzecznika praw dziecka Mikołaja Pawlaka o edukatorach seksualnych. Europoseł Platformy Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz ocenił zaś, że Rzecznik, "który powinien stać na straży praw dziecka, zajmuje się jakimiś swoimi wyimaginowanymi obsesjami".