Sześciolatek z Nowego Jorku skradł serce prezydenta Baracka Obamy. W liście wysłanym do Białego Domu zaoferował, że przyjmie do swojego domu małego Syryjczyka, Omrana Daqneesha. Jego zdjęcie po bombardowaniu Aleppo kilka tygodniu temu obiegło świat. Widać na nim dopiero co wyciągniętego spod gruzów, pokrytego kurzem i zakrwawionego pięciolatka, który posadzony w karetce pogotowia nie płacze.