Wtorek, 12 października- Tu nie ma stałej pracy, a każdy chce jakoś zarobić - mówią mieszkańcy Żardek - wioski, z której pochodziła większość ofiar tragicznego wypadku, a także kierowca busa, którym jechali. - Każdy przychodził i prosił: Mirek, weź i mnie, bo i ja chcę zarobić - mówi przez łzy Sylwia Madys partnerka kierowcy, który zginął w wypadku.