Rodzinna tragedia w Pensylwanii. 14-letni uczeń Jacob Remaley jest oskarżony o to, że zastrzelił matkę i młodszego brata. Przebywa w areszcie. Ma odpowiadać jak dorosły, za zabójstwo pierwszego stopnia. Przesłuchiwany przez policję, miał przyznać się do winy i powiedzieć, że zabiłby także ojca, gdyby ten był wówczas w domu.