Tatiana Kadukina padła na kolana przed rosyjskim premierem Dmitrijem Miedwiediewem, błagając go o rozwiązanie problemu z brakiem gorącej wody? Tak twierdzą media. Mieszkanka Kraju Ałtajskiego podaje jednak inną wersję tego, co zdarzyło się podczas wizyty szefa rządu na Syberii. Przekonuje, że nie było żadnego klękania - potknęła się, bo któryś z ochroniarzy polityka "podstawił jej nogę".