Kupiła świece. I serwetki w serca. Obiecali sobie, że zjedzą razem kolację, kiedy wróci. W walentynki na lotnisku w Goleniowie przytulała się do jego trumny. Przyjechali po Niego w komplecie. Tak jak wychodzili na małą stację w Lesięcinie, kiedy wracał do domu z jednostki. Gazety pisały, że została sama z trójką dzieci. Została z pięciorgiem. Bo oprócz Kamila, Kuby i Kacpra były jeszcze Magda i Asia - córki siostry jej męża, które wychowywali razem. Chorąży Andrzej Rozmiarek zginął w Afganistanie. Miał 35 lat. Anna prawie 30.