Do redakcji tvn24.pl zgłaszają się kolejne kobiety, które oskarżają dyrektora krakowskiego teatru o molestowanie. "Dołączam się do solidarności z kobietami z Bagateli" - napisała na Facebooku reżyserka Agnieszka Holland.

Henryk Jacek Schoen, dyrektor Teatru Bagatela oskarżany przez pracowniczki o molestowanie, przesłał swoje wyjaśnienia prezydentowi Krakowa. Po zapoznaniu się z nimi prezydent Jacek Majchrowski wycofał się z zapowiadanego wcześniej spotkania z dyrektorem, a dokument został przesłany do prokuratury.

Henryk Jacek Schoen, dyrektor Teatru Bagatela oskarżany przez pracowniczki o molestowanie, przesłał swoje wyjaśnienia prezydentowi Krakowa. Po zapoznaniu się z nimi prezydent Jacek Majchrowski wycofał się z zapowiadanego wcześniej spotkania z dyrektorem, a dokument został przesłany do prokuratury.

Tę drogę podjęłyśmy dla innych kobiet. Mamy nadzieję, że jako pierwsze przecieramy ścieżkę następnym - powiedziała aktorka Alina Kamińska, jedna z kobiet, które zarzucają dyrektorowi krakowskiego Teatru Bagatela molestowanie. - Byłyśmy w całkowitej zależności od dyrektora. Ofiara molestowania ma natychmiast poczucie winy i tak było w naszym przypadku - dodała.

Tę drogę podjęłyśmy dla innych kobiet. Mamy nadzieję, że jako pierwsze przecieramy ścieżkę następnym - powiedziała aktorka Alina Kamińska, jedna z kobiet, które zarzucają dyrektorowi krakowskiego Teatru Bagatela molestowanie. - Byłyśmy w całkowitej zależności od dyrektora. Ofiara molestowania ma natychmiast poczucie winy i tak było w naszym przypadku - dodała.

Dzisiaj doszedłem do wniosku, że idę na urlop - poinformował tvn24.pl w czwartek Henryk Jacek Schoen, dyrektor krakowskiego Teatru Bagatela. Pracownice teatru oskarżają go o molestowanie i mobbing. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura.

Dzisiaj doszedłem do wniosku, że idę na urlop - poinformował tvn24.pl w czwartek Henryk Jacek Schoen, dyrektor krakowskiego Teatru Bagatela. Pracownice teatru oskarżają go o molestowanie i mobbing. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura.

Trzy osoby zostały ranne w wyniku eksplozji w jednym z pensjonatów w Białce Tatrzańskiej (Małopolskie). Do wybuchu doszło najprawdopodobniej w części gastronomicznej budynku. Informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.

W czwartek termometry pokażą maksymalnie 13 stopni Celsjusza. Wysoko w Tatrach może popadać śnieg.

Krakowscy radni odrzucili w środę projekt uchwały, która miała wykluczyć metropolitę krakowskiego arcybiskupa Marka Jędraszewskiego z kapituły przyznającej medal Cracoviae Merenti. - Najgorszą rzeczą jest dostosowanie prawa do bieżącej sytuacji politycznej - przekonywał prezydent miasta Jacek Majchrowski.

Krakowscy radni odrzucili w środę projekt uchwały, która miała wykluczyć metropolitę krakowskiego arcybiskupa Marka Jędraszewskiego z kapituły przyznającej medal Cracoviae Merenti. - Najgorszą rzeczą jest dostosowanie prawa do bieżącej sytuacji politycznej - przekonywał prezydent miasta Jacek Majchrowski.

Wpychanie języka do ust i uszu, lizanie po szyi i twarzy, całowanie, klepanie po pośladkach, obleśne seksualne nagabywanie - to oskarżenia co najmniej ośmiu kobiet wobec Henryka Jacka Schoena, dyrektora krakowskiego Teatru Bagatela. On sam zaprzecza zarzucanym czynom. Jak dowiedział się portal tvn24.pl, Prokuratura Okręgowa w Krakowie wszczęła śledztwo w sprawie molestowania seksualnego pracowniczek teatru przez dyrektora.

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu utrzymał w mocy wyrok sądu I instancji i skazał na 11 lat więzienia Rafała R., który po pijanemu śmiertelnie potrącił trzyosobową rodzinę. Ofiary i sprawca znali się. Niewiele wcześniej razem spędzali wieczór w domu R.

Na drodze S7 w pobliżu Kielc ciężarowa scania najechała na tył innego samochodu ciężarowego, stojącego na pasie awaryjnym. Po zderzeniu spłonęła kabina jednego z pojazdów. Policja nie wyklucza, że kierowca zasnął za kółkiem.

Wpychanie języka do ust i uszu, lizanie po szyi i twarzy, całowanie, klepanie po pośladkach, obleśne seksualne nagabywanie - to oskarżenia co najmniej ośmiu kobiet wobec Henryka Jacka Schoena, dyrektora krakowskiego Teatru Bagatela. On sam zaprzecza zarzucanym czynom. Jak dowiedział się portal tvn24.pl, Prokuratura Okręgowa w Krakowie wszczęła śledztwo w sprawie molestowania seksualnego pracowniczek teatru przez dyrektora.

Krakowski sąd apelacyjny nie wydał wyroku w sprawie 43-latka, który wspólnie z kolegą skatował swoją żonę. Sędzia zdecydował, że potrzebuje ekspertyzy śladów na kurtce, którą w chwili zdarzenia miała na sobie ofiara.

Strażacy walczą z pożarem wysypiska śmieci w Fałkowie (woj. świętokrzyskie). Jak informują, to już szósty raz od lipca. Tym razem przewidują, że dogaszanie ognia potrwa kilka dni.

Chcieli porwać małopolskiego przedsiębiorcę. Na drzewie zamontowali kamerę, przez którą zapoznawali się z planem dnia swojej niedoszłej ofiary. Liczyli na wysoki okup. Ich plany udaremnili jednak policjanci współpracujący z prokuraturą.

Zakopiański sąd zdecydował o aresztowaniu na dwa miesiące 35-latka, który w piątek, po pościgu, został zatrzymany przez policjantów - poinformował w poniedziałek oficer prasowy zakopiańskiej policji asp. szt. Roman Wieczorek. Marcin P. usłyszał trzy zarzuty, grozi mu do 5 lat więzienia. W trakcie policyjnej akcji padły strzały.

Niezatrzymanie się do policyjnej kontroli, złamanie zakazu prowadzenia pojazdów oraz posiadanie narkotyków - takie zarzuty usłyszał 35-letni mężczyzna, mieszkaniec Warszawy, który został w piątek zatrzymany po pościgu przez zakopiańską policję. W trakcie policyjnej akcji padły strzały.

Niezatrzymanie się do policyjnej kontroli, złamanie zakazu prowadzenia pojazdów oraz posiadanie narkotyków - takie zarzuty usłyszał 35-letni mężczyzna, mieszkaniec Warszawy, który został w piątek zatrzymany po pościgu przez zakopiańską policję. W trakcie policyjnej akcji padły strzały.

Najpierw między Bochnią a Krakowem (małopolskie) zderzyło się pięć pojazdów. Kiedy na miejscu pracowały służby, tuż obok zderzyły się kolejne cztery auta.

Policjanci ze Skarżyska-Kamiennej (świętokrzyskie) zauważyli stającego na brzegu rzeki chłopca. Dziecko znajdowało się niebezpiecznie blisko wody. Okazało się, że matka i babcia pięciolatka były nietrzeźwe.

Zakopiańscy policjanci ścigali auto, którego kierowca pędząc z prędkością 140 kilometrów na godzinę nie zatrzymał się do kontroli drogowej - poinformował rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem asp. sztab. Roman Wieczorek. W chwili, gdy kierowca próbował wjechać w policjantów, padły strzały. Prawdopodobnie ten moment piątkowego pościgu zarejestrował Reporter 24 Krzywy. Nagranie przesłał na Kontakt 24.

Zakopiańscy policjanci ścigali auto, którego kierowca pędząc z prędkością 140 kilometrów na godzinę nie zatrzymał się do kontroli drogowej - poinformował rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem asp. sztab. Roman Wieczorek. W chwili, gdy kierowca próbował wjechać w policjantów, padły strzały. Prawdopodobnie ten moment piątkowego pościgu zarejestrował Reporter 24 Krzywy. Nagranie przesłał na Kontakt 24.

Na leśnej polanie spłonęło bmw należące do jednej z krakowskich wypożyczalni. Samochód najprawdopodobniej został podpalony. Policja ustaliła, że mężczyzna, który wypożyczył pojazd, korzystał ze sfałszowanych dokumentów. Było to w lipcu, teraz zatrzymali podejrzanego.

30-latek z Suchedniowa (świętokrzyskie) odpowie za zamordowanie swojej babci i zaatakowanie policjantów. Podczas interwencji mężczyzna został postrzelony w dłoń. Ranny został też jeden z funkcjonariuszy.

54-latek z podkrakowskich Zielonek (Małopolska) przyjechał na przesłuchanie w komendzie policji samochodem. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że mężczyzna miał składać wyjaśnienia w sprawie wcześniejszego prowadzenia pojazdu bez prawa jazdy i pod wpływem alkoholu.

Ponieważ jestem generalnie człowiekiem koncyliacyjnym, kompromisu, to uznałem, że mogę się podjąć pełnienia funkcji przewodniczącego sejmiku - powiedział w rozmowie z TVN24 Jan Duda. Ojciec prezydenta Andrzeja Dudy został w środę wybrany na tę funkcję w sejmiku województwa małopolskiego. Podczas sesji ślubowanie złożyło też sześcioro nowych radnych wojewódzkich, którzy objęli mandaty po radnych wybranych do Sejmu.

Jest podejrzana o kierowanie grupą przestępczą wywodzącą się ze środowiska pseudokibiców Cracovii. W środę krakowski sąd okręgowy nie zgodził się, żeby Magdalena Kralka otrzymała list żelazny.