Mieszkanka Przeciszowa (Małopolska) została dotkliwie pobita. W związku ze zdarzeniem policja zatrzymała jej 31-letniego syna. Mężczyzna był nietrzeźwy, miał też przy sobie narkotyki.

W miejscowości Kęty koło Bielska-Białej.

Najpierw na terenie Pomorza, docelowo w całej Polsce.

W środę przed Teatrem im. Juliusza Słowackiego w Krakowie konferencję zwołali politycy, którzy chcieli wyrazić swój sprzeciw wobec polityki Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Jak informuje policja, 25-latek był przekonany, że doszło do zdrady i dlatego postanowił zniszczyć samochód rywala.

W Tatrach.

O sprawie policję powiadomiła grupa turystów z województwa łódzkiego.

Na nagraniu widać bawiących się, stojących i robiących sobie zdjęcia ludzi na zamarzniętym jeziorze. Niektórzy ślizgają się po nim niczym na lodowisku.

W Tatrach.

Wypadek na drodze krajowej numer 9 w Rudnej Małej (Podkarpacie).

W Tarnowie (Małopolska).

Ratownicy górscy przestrzegają: panują trudne warunki, jest ślisko, mocno wieje, ograniczona jest widzialność.

Turyści, którzy spędzali sylwestra pod Tatrami ruszyli do domów.

Zatrzymali 36-latka podejrzanego o atak.

Akt oskarżenia trafił do sądu, kierowcy grozi 25 lat więzienia,

"Są w stanie dobrym, schodzą o własnych siłach, ale z pomocą ratowników".

W Kielcach.

Do Zakopanego na świętowanie sylwestra zjeżdżają tłumy turystów. Lekarze ostrzegają przed zakażeniami koronawirusem.

Znaleźli policjanci w mieszkaniu 32-latka. Mężczyzna trafił do aresztu.

- Realizacja niektórych postulatów niewątpliwie zależy od wsparcia władz publicznych - mówi jednak dyrektor szpitala Wojciech Cyrul.

Policja ustala, kto sprzedał ją dziecku.

Przyznaje Krzysztof Głuchowski, dyrektor naczelny i artystyczny Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie.

Arcybiskup Marek Jędraszewski ustanowił Regułę poszanowania godności i dóbr osobistych bliźniego. Zacznie obowiązywać 1 stycznia.

Do wypadku z udziałem rządowych samochodów doszło 10 lutego 2017 roku w Oświęcimiu.

Sprawę wyjaśnia Prokuratura w Oświęcimiu (Małopolskie).

"Ta sytuacja jest szalenie niebezpieczna" – komentuje Fundacja Viva!, która apeluje do Tatrzańskiego Parku Narodowego o likwidację transportu konnego.

Uratowali go policjanci i strażacy ochotnicy.