Ukraina

Ukraina

Mija rok od ogłoszenia przez krymskich separatystów "niepodległości" od Ukrainy. Władze półwyspu w wyniku inspirowanej i wspomaganej z Rosji "rewolucji" proklamowały niezależność od Kijowa, a potem przeprowadziły "referendum", w którym rzekomo 97 proc. mieszkańców opowiedziało się za przynależnością do Federacji Rosyjskiej. Tatarzy krymscy zbojkotowali głosowanie i nie podporządkowują się nowej władzy. Reuters sprawdzał, jak żyje się tej mniejszości na półwyspie w rok od historycznych wydarzeń.

Rosjanie mają poważne problemy z wystawieniem odpowiedniej liczby żołnierzy do walki na Ukrainie. Wymaga to znaczącego wysiłku całego wojska - stwierdzono w raporcie renomowanego brytyjskiego think tanku RUSI, według którego do działań na Ukrainie zaangażowano niemal wszystkie jednostki, nawet te z Władywostoku. Wobec strat wśród zawodowych żołnierzy na Ukrainę mają być wysyłani podstępem i przymusem także poborowi.

Rosyjskie czołgi oraz inne pojazdy wojskowe znów przekroczyły w ostatnich dniach granicę z Ukrainą, łamiąc tym samym porozumienie z Mińska - oświadczyła we wtorek wysokiej rangi przedstawicielka Departamentu Stanu USA Victoria Nuland. Występując przed senacką komisją spraw zagranicznych Nuland podkreśliła, że Stany Zjednoczone zdecydowanie potępiają "rządy terroru" na Krymie i na wschodzie Ukrainy, które zostały narzucone przez prorosyjskich separatystów oraz przez Moskwę.

Dowódcy ukraińskiego batalionu ochotniczego Azow twierdzą, że rebelianci planują ofensywę na wszystkich odcinkach frontu w Donbasie po 10 marca. "Wiemy o tym z przechwyconych rozmów" - piszą na Facebooku żołnierze tej jednostki. Sztab operacji antyterrorystycznej podaje, że rebelianci przegrupowują oddziały pod Sczastjem, Stanicą Ługańską, Mariupolem, Awdiejewką i Pieskami.

Prorosyjscy separatyści nie pozwalają obserwatorom OBWE na monitorowanie procesu wycofywania ciężkiego uzbrojenia z linii walk na wschodzie Ukrainy, co oznacza, że łamią porozumienia pokojowe z Mińska – oświadczył szef ukraińskiego MSZ Pawło Klimkin.

Unia Europejska i USA muszą być zjednoczone, aby położyc kres agresji Rosji - takim stwierdzeniem zakończyło się wczorajsze spotkanie Tusk-Obama w Waszyngtonie. Jaką rolę do odegrania w tym konflikcie ma Polska i czy w ogóle ktoś bierze nasze zdanie pod uwagę? O tym, porozmawiamy w dzisiejszym programie "Świat" o godz. 20:20 w TVN24 Biznes i Świat. Gościem Jolanty Pieńkowskiej będzie Jacek Rostowski - szef Zespołu Doradców Politycznych Prezesa Rady Ministrów.

Nie wszyscy są entuzjastami porozumień mińskich, ale dziś to najlepszy sposób, by powstrzymać Rosję - stwierdził we wtorek szef Rady Europejskiej Donald Tusk, który jest w Waszyngtonie. Tusk powiedział także, że opcja wysłania broni na Ukrainę jest na stole, ale zarówno USA, jak i UE chcą tego uniknąć. - W Europie nie ma dzisiaj jednak konsensusu, czy poczucia, że należy zaangażować się w jakikolwiek sposób militarnie (na Ukrainie - red.) - oświadczył.

Były premier Japonii Yukyo Hatoyama wbrew woli obecnego rządu japońskiego udał się we wtorek na Krym, by - jak zapowiadał - przyjrzeć się sytuacji i ocenić, czy aneksja tego półwyspu przez Rosję była usprawiedliwiona - poinformowała agencja Kyodo.

Miasteczko Szyrokine, znajdujące się kilkanaście kilometrów od Mariupola na południu obwodu donieckiego, jest we wtorek ostrzeliwane z ciężkiej artylerii. - W użyciu są czołgi - relacjonował przed południem na antenie TVN24 specjalny wysłannik stacji na Ukrainie Łukasz Gonciarski, opisując sytuację wokół Mariupola, w którym się w tej chwili znajduje.

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oświadczył, że udało się powstrzymać działania ofensywne przeciwnika na wschodzie kraju. Zapowiedział posiedzenie tzw. gabinetu wojennego, na którym mają zapaść bardzo ważne decyzje. Poroszenko mówił też o możliwości odzyskania okupowanego przez Rosjan Krymu.

Prorosyjscy separatyści przypuścili w poniedziałek szturm na pozycje żołnierzy ukraińskich w Szyrokine, atakując Ukraińców z moździerzy i broni strzeleckiej - informowała organizacja Obrona Mariupola. Dowódcy operacji antyterrorystycznej w Donbasie raportują, że rebelianci gromadzą siły wzdłuż linii frontu i prowadzą "aktywne" działania wywiadowcze z użyciem dronów. W Mariupolu, kilkanaście kilometrów od Szyrokinego, jest wysłannik TVN24 Łukasz Gonciarski.

Europejscy, ukraińscy, a także rosyjscy filmowcy nie ustają w apelach o uwolnienie ukraińskiego reżysera Olega Sencowa. Artysta znajduje się w rosyjskim areszcie od ponad 10 miesięcy. Pod petycją o uwolnienie zatrzymanego w Moskwie artysty podpisało się kilkadziesiąt tysięcy osób.