- Wszedł do garażu jakby od niechcenia. Spacerował, oglądał, wybierał, przebierał... A potem kucnął, wyłamał blokadę i ukradł mój rower - opowiada pan Andrzej. Złodzieja zarejestrowała kamera, ale policja umorzyła dochodzenie, bo sprawcy nie dało się wykryć.