- Kupi pani lexusa za 50 tysięcy, po 3 miesiącach zarobi pani 15 tysięcy złotych – taką ofertę usłyszeliśmy w biurze Promotor Finanse. A to nie jedyny parabank w regionie, który proponuje zaskakująco wysokie zarobki. Jedną czwartą czarnej listy Komisji Nadzoru Finansowego stanowią firmy z Dolnego Śląska.
Promotor Finanse, Dobra Lokata, Kasomat i Care Cash - aż cztery z 18 firm, które pojawiły się na liście opublikowanej przez KNF, pochodzą z Dolnego Śląska. Teraz trafiły pod lupę prokuratury.
- Zachodziło podejrzenie, że firmy te przyjmowały gotówkę nie posiadając zezwolenia na wykonywanie czynności bankowych, a w szczególności na przyjmowanie wkładów pieniężnych – tłumaczy Łukasz Dajnowicz z Komisji Nadzoru Finansowego, a prokuratura okręgowa we Wrocławiu potwierdza. - W sprawie firmy Cash and Care jest już akt oskarżenia. W dwóch kolejnych są zarzuty, a jedno śledztwo zostało umorzone - mówi Jakub Przystupa, p.o. rzecznika prasowego wrocławskiej prokuratury.
Więcej informacji w sprawie zarzutów i powodów umorzenia śledztwa prokuratura ma nam przekazać dopiero w poniedziałek.
Magia Dubaju
Firmyz czarnej listy KNF wciąż działają na rynku. Jakie propozycje mają dla swoich klientów? Do oddziału Promotor Finanse wybraliśmy się z ukrytą kamerą.
Zapytany o lokaty pracownik rozłożył ręce: - Wcześniej je mieliśmy. Można było zarobić nawet 6 lub 9 procent w skali miesiąca. Kupiła nas inna spółka i już nie zakładamy nowych lokat - zapewnił, ale wystąpił z inną propozycją - kupnem samochodu.
– Pod wynajem, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W skrócie: przynosi nam pani pieniądze, zostaje zakupiony samochód, dostaje pani wszelkie dokumenty potwierdzające własność samochodu. Umowę podpisuje pani na 6 bądź na 12 miesięcy. Auto jest przez ten czas wynajmowane - tłumaczył i obiecywał wysokie dochody.
- 15 tysięcy złotych co 3 miesiące - dodał.
Zapytany jak to możliwe i czy to bezpieczne tłumaczył, że w Azji luksusowe samochody są niezwykle tanie, dlatego to bardzo opłacalna lokata. - Mamy tysiące klientów. Sam mam tutaj swoje pieniądze, więc proszę się nie martwić – przekonywał, kiedy pytaliśmy o inwestycje jako klienci.
Z mediami nie rozmawiają
Przedstawiciele firmy o złożonej propozycji i podejrzeniach KNF rozmawiać nie chcą. Kiedy tylko zorientowali się, że mają do czynienia z dziennikarzami, szybko ucięli rozmowę. - Nie komentujemy sprawy - stwierdził pracownik, który odebrał telefon.
Potem ze strony internetowej firmy usunięto namiary.
Pożyczają czy pobierają?
Propozycji, którą dostaliśmy w Promotorze, oceniać nie chcą ani przedstawiciele KNF, ani prokuratury: - Nie można jasno stwierdzić, czy zostało w takim przypadku złamane prawo. Zgodnie z prawem bankowym ktoś, kto bez zezwolenia prowadzi działalność polegającą na gromadzeniu środków pieniężnych innych osób w celu udzielania kredytów, pożyczek pieniężnych lub obciążania ryzykiem tych środków w inny sposób, podlega grzywnie do 5 milionów złotych i karze pozbawienia wolności do lat 3 - mówi Przystupa.
"Udzielamy pożyczek"
Kasomat i Care Cash zapewniają, że ich działalność dotyczy jedynie pożyczek. – Na liście KNF znaleźliśmy się przez pomyłkę – zapewnia nas w rozmowie telefonicznej pracownica firmy Kasomat.
- Otrzymaliśmy liczne informacje od klientów, którzy alarmowali, że Kasomat i Care Cash pobierały od nich pieniądze – wyjaśnia Katarzyna Mazurkiewicz z KNF. W sprawie tej ostatniej firmy prokuratura okręgowa we Wrocławiu wystawiła już akt oskarżenia: - Sprawa jest w toku. Właścicielowi Care Cash grozi do trzech więzienia i pięć milionów złotych grzywny - informuje Przystupa.
„To my ponosimy ryzyko”
Dopóki prokuratura nie udowodni dolnośląskim placówkom winy, te dalej prowadzą swoją działalność. - Oczywiście, można u nas nadal pożyczyć pieniądze – zapewniają nas w Care Cash i Kasomacie. – To my ponosimy ryzyko, że klient nie odda nam pieniędzy – mówią.
Namiarów na czwartą firmę - Dobrą Lokatę - nie ma już w internecie.
KNF ostrzega
„Czarna lista” Komisji Nadzoru Finansowego jest spisem instytucji finansowych, tzw. parabanków, które nie otrzymały zezwolenia na wykonywanie czynności bankowych. Nie mając licencji KNF, firmy te nie podlegają kontroli. Komisja nie może żądać od nich wyjaśnień ani nakładać sankcji. Według przepisów działanie bez licencji KNF jest przestępstwem. W momencie, gdy komisja otrzyma informacje, które sugerują, że jakaś firma łamie prawo, przesyła zawiadomienie do prokuratury. Wpisuje też firmę na „czarną listę”, by ostrzegać klientów parabanków przed powierzaniem im pieniędzy.
Autor: mo,ansa,bieru//mat / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław