16-letni uczeń szkoły średniej w Santa Clarita w południowej Kalifornii, który w czwartek otworzył ogień do swoich kolegów, zmarł w piątek w szpitalu z odniesionych ran - poinformowała policja Los Angeles. Sąsiedzi i znajomi określili go jako bystrego introwertyka, którego nigdy nie podejrzewaliby o agresję. Jeden z nich wspomina, że był on "dobrym, cichym dzieckiem".