Ukraina

Ukraina

- UE nie uzna niedzielnego referendum na Krymie - oświadczyli przewodniczący Rady Europejskiej Herman van Rompuy i szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. Podobną opinię wyraził przewodniczący PE Martin Schulz. Szwedzkie MSZ oświadcza, że "tzw. referendum na Krymie" jest sprzeczne z ukraińską konstytucją, natomiast francuskie podkreśla, że "głosowaniu towarzyszyło zagrożenie siłą militarną ze strony Rosji", a Wielka Brytania wzywa do zdecydowanej reakcji - to pierwsze, europjskie komentarze do wyników po referendum na Krymie.

- Bomba tykająca na Ukrainie nie wybuchnie szybko i silnie, ale będzie wybuchała różnymi etapami. Myślę, że wkraczamy w okres, jeśli nie zimnej wojny, to dużego ochłodzenia - powiedział Kazimierz Marcinkiewicz w "Faktach po Faktach". Były premier podkreśla, że konflikt krymski to część planu Putina, który walcząc o Krym chce całej Ukrainy.

Obecna wizyta amerykańskiego niszczyciela na Morzu Czarnym nie jest niczym niezwykłym. Jednostki US Navy wpływają tam regularnie od wielu dekad, ale współczesne rejsy są jednak bardzo spokojne. Te z okresu zimnej wojny obfitowały w ostre spotkania z Flotą Czarnomorską. W 1988 roku doszło nawet do taranowania Amerykanów.

Odnaleźli się trzej duchowni, o których zaginięciu informowała wcześniej Ukraińska Cerkiew Greckokatolicka. Zaraz po zakończeniu głosowania na wolność wyszli też aktywiści i dziennikarz, porwani wcześniej najprawdopodobniej przez separatystów. W niedzielę w rejonie biełogorskim znaleziono zwłoki krymskiego Tatara ze śladami tortur.

Prawie 7 miliardów hrywien (ok. 2,1 mld złotych) przyznał w niedzielę rząd Ukrainy na wydatki na obronność państwa w związku z kryzysem między Kijowem a Moskwą wokół zajętego przez Rosję Krymu.

Obywatele Federacji Rosyjskiej też mogą wrzucać swoje głosy do urn - poinformowała w piątek ukraińska telewizja Espreso.tv, powołując się słowa najwyraźniej dobrze poinformowanej rosyjskiej dziennikarki, która ukraińskiego paszportu nie ma, a mimo to oddała swój głos w Symferopolu. Dlaczego? Bo jest zameldowana w tym mieście.

135 obserwatorów z 21 krajów przyjechało do Symferopolu, żeby przyglądać się przebiegowi referendum na Krymie. Zjawili się tam na życzenie Rosji, rosyjskich organizacji pozarządowych i krymskich władz. Jest wśród nich były poseł Samoobrony Mateusz Piskorski.

Według wstępnych wyników podanych po podliczeniu połowy głosów, 95,5 proc. wyborców opowiedziało się za przyłączeniem Krymu do Rosji. Nieuznawany przez władze w Kijowie wicepremier Krymu Rustam Temirgalijew oświadczył, że w poniedziałek Rada Najwyższa Krymu przyjmie w poniedziałek oficjalny wniosek o wstąpienie w skład Federacji Rosyjskiej.

Uzbrojeni i zamaskowani mężczyźni weszli w sobotę do hotelu Moskwa w Symfereopolu. Hotel, zamieszkany głównie przez dziennikarzy, został przeszukany. Powodem było zawiadomienie o tym, że w jednym z pokoi może znajdować się broń.

- Jeśli potwierdzą się doniesienia władz w Kijowie o tym, że rosyjska grupa desantowa usiłowała wkroczyć na terytorium południowej Ukrainy, byłaby to "skandaliczna eskalacja" konfliktu - oceniła ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ Samantha Power.