Wraca sprawa Francuza zatrzymanego w maju na Ukrainie, skąd zamierzał przedostać się do Polski. Miał przy sobie broń palną i materiały wybuchowe. Jak pisze w poniedziałek "Le Figaro", francuskie władze podtrzymują sygnalizowane już wcześniej przekonanie, że to przemytnik broni, a nie terrorysta.