Konflikty zbrojne Rosji

Konflikty zbrojne Rosji

Grupa rosyjskich prawników zaskarżyła w Sądzie Najwyższym Federacji Rosyjskiej dekret Władimira Putina, w którym prezydent zabronił ujawniania danych o stratach armii rosyjskiej w czasie pokoju i podczas operacji specjalnych. - Prezydent nie miał takich uprawnień - oświadczył prezes rosyjskiej fundacji Wolność Informacji Iwan Pawłow.

Władze na Kremlu zdementowały doniesienia ukraińskich mediów o rzekomej propozycji, dotyczącej połączenia samozwańczych republik w Doniecku i Ługańsku oraz powołania autonomii w Donbasie. Jak napisała ukraińska gazeta "Wiesti”, taką ofertę rosyjskie władze złożyły ekipie w Kijowie. "Podobne propozycje byłyby niedopuszczalne i szkodliwe dla porozumień mińskich" - skomentował te doniesienia rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow.

Żołnierz rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU Aleksandr Aleksandrow nie wyklucza złożenia pozwu przeciwko Ministerstwu Obrony Rosji. Powodem jest nieuzasadniona jego zdaniem dymisja z armii. Aleksandrow walczył po stronie rebeliantów w Donbasie, został zatrzymany przez wojskowych ukraińskich, a władze w Kijowie oskarżyły go o działalność terrorystyczną. O sprawie napisała rosyjska opozycyjna "Nowaja Gazieta".

W poniedziałek w TVN24 Biznes i Świat będziemy śledzić informacje w sprawie zmian w polskim rządzie. Powiemy o planach wojskowych Stanów Zjednoczonych w Europie Wschodniej. Ponadto, poinformujemy o najnowszych przypadkach wirusowego schorzenia dróg oddechowych (MERS). Przyjrzymy się także wyborom prezydenckim za Oceanem oraz największym na świecie targom lotniczym odbywającym się w Paryżu.

Władimir Putin zwracał się w minionych miesiącach kilkakrotnie do byłego kanclerza Niemiec Helmuta Kohla z prośbą o publiczne poparcie Rosji w sporze z Ukrainą - podał w sobotę niemiecki tygodnik "Der Spiegel". CDU nadal liczy się z opinią Kohla. Doniesienia "Spiegla" zdementował Dmitrij Pieskow. - To nieprawda - powiedział rzecznik rosyjskiego prezydenta.

Kijów ostatecznie zablokował rosyjski tranzyt wojskowy do separatystycznego Naddniestrza. Poważnie ograniczyła go też Mołdawia. Rosja alarmuje, że to początek sterowanej przez Zachód operacji likwidacji "republiki". Ukraina, zabezpieczając się przed dywersją na tyłach, dała jednocześnie Moskwie wygodny pretekst do rozpętania wojny.

Przedstawiciele sił morskich USA i Rosji spotkali się po raz pierwszy od początku kryzysu na Ukrainie - poinformował dowódca amerykańskich sił morskich w Europie, wiceadmirał James Foggo. Celem spotkania było przedyskutowanie - w obliczu niebezpiecznych incydentów, do których dochodziło w ostatnich tygodniach - metod uniknięcia przypadkowego starcia na morzu lub w powietrzu.

Zachód spycha Rosję w narożnik w geopolitycznej walce o Ukrainę. Władimir Putin próbował przejąć inicjatywę i zaproponował Jałtę-2. Usłyszał "nie". Sankcje też zostaną, a może nawet będą zaostrzone. Gospodarzowi Kremla pozostaje już tylko wojna, która w dłuższej perspektywie przyniesie Rosji klęskę.

Choć mieszkańcy państw NATO winią Rosję za trwający kryzys na Ukrainie, to tylko nieliczni są za zbrojeniem Kijowa. Większość Niemców, Francuzów i Włochów uważa też, że ich kraje nie powinny użyć siły, gdyby doszło do konfliktu Rosji z sojusznikiem z NATO.

Nadzwyczajna sesja Rady Bezpieczeństwa ONZ, zwołana z powodu wybuchu intensywnych walk w Donbasie, skończyła się zgodnie z przypuszczeniami. Jałowy spór pomiędzy Rosją a mocarstwami Zachodu nie przyniósł żadnych rozstrzygnięć, a jedynie wzajemne obwinianie się. Przedstawiciel ONZ apelował natomiast o przestrzeganie zawieszenia broni.

Nagłośnione przez rosyjskie media deklaracje władz o "wznowieniu produkcji seryjnej" bombowców strategicznych Tu-160 są bardzo zaskakujące i zastanawiające zarazem. Jeden z rosyjskich ekspertów skwitował je słowami: "na Kremlu już nikt nie liczy pieniędzy”. Na papierze i zdjęciach Tu-160 imponują, ale w rzeczywistości są bardzo kłopotliwe i do niedawna nikt nawet nie spekulował na temat wznowienia ich produkcji.

UE może ograniczyć import ropy z Rosji "ale tylko w przypadku eskalacji konfliktu we wschodniej Ukrainie" - powiedział Wojciech Kowalski z DM EFIX w rozmowie z tvn24bis.pl. Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" zaproponował, by zamiast "symbolicznej" polityki polegającej na zakazywaniu wjazdu do UE osobom, wprowadzić "transparentny i inteligentny system sankcji". Komentator proponuje przy tym, by ograniczyć import rosyjskiej ropy.