O tym, że ma kredyt dowiedział się przypadkiem i to nie od banku, a od żony, która chciała przedłużyć pożyczkę, a wtedy mąż okazał się dłużnikiem i to nie małym. Do spłaty ma prawie 350 tysięcy złotych, choć pieniędzy nigdy nie widział na oczy. Bank długo w tej sprawie milczał, teraz "ustala".