Spiker islandzkiej telewizji, którego "szalony" komentarz i zachowanie po drugiej bramce dla Islandii, w meczu z Austrią wygranym 2:1, obiegło cały świat, w piątek stracił pracę. Nie w telewizji, gdzie pracuje gościnnie, lecz w klubie, w którym był trenerem.