Rosjanin Oleg Smolenkow, który według mediów mógł być agentem amerykańskich służb wywiadowczych, pracował na Kremlu i mógł znacząco zaszkodzić bezpieczeństwu Rosji - ocenia rosyjski dziennik "Wiedomosti". Chodzi o współpracę Smolenkowa z Jurijem Uszakowem, obecnym doradcą prezydenta Władimira Putina do spraw zagranicznych. Wcześniej amerykańskie media ujawniły, że USA w 2017 roku ewakuowały z Rosji jednego ze swoich agentów, mającego dostęp do najwyższych szczebli Kremla. Dziennik "Kommiersant" podał, że mogło chodzić o Smolenkowa.