Poseł klubu PiS, polityk Suwerennej Polski Michał Woś stawił się we wtorek w Prokuraturze Krajowej. Śledczy chcą przedstawić byłemu wiceministrowi sprawiedliwości zarzuty oraz przesłuchać go w charakterze podejrzanego.
Przesłuchanie miało się zacząć o godzinie 10, jednak zostało przesunięte o godzinę na prośbę obrońcy. Przed wejściem do gmachu prokuratury Woś wygłosił krótkie oświadczenie, którego większość stanowiła krytyka wobec obecnej władzy i premiera Donalda Tuska.
- Ściga się mnie za to, że państwo polskie przestało być głuche i ślepe na kryminalistów i zyskało narzędzie, by ich ścigać - przekonywał Woś. - Dofinanowanie dla CBA było legalne. Wpłynął wniosek, został odpowiednio przepracowany i zostało udzielone dofinansowanie - dodał.
- To nie Woś, nie Ziobro kupili Pegasusa. Ja jestem ścigany, chcą mnie wsadzić do więzienia na 10 lat, za to, że zostało przekazane finansowanie dla CBA. (...) Jestem dumny z tego, że państwo polskie mogło skutecznie ścigać bandziorów. To powód do dumy, a nie do bycia ściganym przez bodnarowców - mówił polityk Suwerennej Polski.
Woś stwierdził, że prokuratorzy PK "okupują budynek Prokuratury Krajowej, są nielegalnie powołani, ich działania nie są skuteczne". - Dzisiaj oświadczę, że nie zostali skutecznie powołani, więc nie mają na podstawie prawa mocy, by stawiać jakiekolwiek zarzuty, czy prowadzić postępowanie - zapowiedział.
- To jest tylko polityka, a nie żadne naruszenie prawa. (...) Ja od razu poinformowałem prokuraturę, że jestem do pełnej dyspozycji i że jestem w stanie jeszcze raz wysłuchać tego bełkotu, jakoby sfinansowanie narzędzia do zwalczania kryminalistów było działaniem na szkodę interesu publicznego - powiedział Woś.
Czytaj więcej: Prawnicy, politycy, wojskowi. Kto był inwigilowany Pegasusem
Prokuratura bada wydatki z Funduszu Sprawiedliwości, w tym ten na zakup Pegasusa
Prokuratura Krajowa prowadzi śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Jednym z wątków tego postępowania jest decyzja Wosia jako wiceszefa resortu sprawiedliwości o wydaniu 25 milionów złotych z funduszu na zakup przez CBA oprogramowania Pegasus.
Woś w piątek w mediach społecznościowych opublikował zdjęcie wezwania do prokuratury, które otrzymał. "Nie będę mdlał jak Giertych (uniknął 21 terminów). Jeszcze raz z uśmiechem posłucham bełkotu, że dofinansowanie dla CBA na narzędzie do łapania np. ruskich szpiegów (Pablo Gonzales) szkodziło interesowi publicznemu" - napisał poseł klubu PiS.
Uchylony immunitet
Sejm 28 czerwca uchylił Wosiowi immunitet w związku ze śledztwem Prokuratury Krajowej, które dotyczy nieprawidłowości w wydatkowaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości.
Jednym z wątków tego postępowania jest m.in. decyzja Wosia jako wiceszefa MS o wydaniu 25 mln zł z tego funduszu na zakup przez CBA oprogramowania szpiegującego Pegasus. Materiał dowodowy w tej sprawie to m.in. raport pokontrolny NIK, wyjaśnienia Tomasza M. (jednego z podejrzanych w śledztwie w sprawie Funduszu Sprawiedliwości), a także zabezpieczona dokumentacja resortu sprawiedliwości.
W ocenie PK materiał ten uzasadnia podejrzenie, że Woś - jako wiceszef MS - który był upoważniony do dysponowania Funduszem Sprawiedliwości, "działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami (...) nie dopełnił powierzonych mu obowiązków".
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24