Do mieszkańca Włodawy zadzwonił pracownik banku z pytaniem czy potwierdza dane do kredytu. I to uchroniło go przed zwracaniem pieniędzy, których nie pożyczał. Okazało się bowiem, że ktoś się pod niego podszył, próbując zaciągnąć kredyt w wysokości 170 tysięcy złotych.